Często, gdy idę ulicą, na uszach mam słuchawki, a z odtwarzacza leci muzyka, wyobrażam sobie, że wszystko, co widzę jest filmem. Ludzie zbliżają się w rytm muzyki, czasami włączam zwolnione tempo, niektóre sceny oddzielone są charakterystycznymi dla trailerów krótkimi czerniami.
Nazywam to świadomym filmowaniem, a przypadłości tej nabawiłem się pewnie w czasach, gdy kręciło mnie montowanie filmów. Ale już zostawiając ten niewielki fragment rzeczywistości uważam, że całe życie jest filmem. Ty jesteś jego reżyserem, scenarzystą i głównym bohaterem. A raczej powinieneś być.
Bądź reżyserem i scenarzystą
Reżyser to osoba odpowiedzialna za film, a scenarzysta pisze całą opowieść. Scenarzystami, początkowo nieświadomymi, jesteśmy od początku swojego życia. Za reżyserkę zabieramy się w momencie, gdy sami zaczynamy decydować o sobie. Czyli mniej więcej w czasie, gdy wchodzimy w dorosłość. Dla niektórych jest to 16 lat, dla innych 47. Jeżeli ktoś inny jest reżyserem Twojego życia, to bardzo prawdopodobne, że przez jego działania zmieniasz zarys swojego skryptu. To błąd. Pisz scenariusz Twojego życia samodzielnie. Sam podejmuj decyzje, bo to Ty poniesiesz ich konsekwencje.
Tak, jak reżyser ma ostateczne słowo przy obróbce filmu, tak do Ciebie należy ostatnie słowo dotyczące Twojego życia. Nie do Twojej żony, rodziny, przyjaciół.
Dobre filmy przyciągają
Niewielu ludzi lubi słabe filmy. Tak jak niewielu ludzi lubi osoby, które przez cały życie włóczą się nieszczęśliwie ulicami. Jeżeli stworzysz dobry scenariusz, to zauważysz, że wokół Ciebie znajduje się masa fantastycznych ludzi, którzy chcą zostać albo jego widzami albo aktorami. Wśród nich znajdzie się wielu takich, którzy zagrają w krótkim epizodzie Twojego życia, ale część stanie się bohaterami pierwszoplanowymi, którzy na stałe wejdą do scenariusza.
Im lepszy jest film, który stworzysz, tym więcej osób będzie chciało go zobaczyć. Chyba, że tworzysz kino alternatywne, skierowane do niewielkiej, ale konkretnej grupy osób. Nie zmienia to faktu, że powinieneś zadbać o jakość swojego dzieła. Filmy alternatywne też mogą być słabe i alternatywna otoczka nie jest dla nich żadnym wytłumaczeniem.
Stwórz głównego bohatera
Głównym bohaterem Twojego filmu jesteś Ty sam. Czasami życie niektórych osób przypomina romantyczną komedię, w której jedna osoba stara się zdobyć serce drugiej i nie do końca wiadomo, wokół kogo kręci się scenariusz. Twój główny bohater powinien być charakterystyczną postacią, która wie czego chce i dąży do realizacji celu. Ale nie robi tego jak ostatni frajer, tylko podejmuje faktyczne działania (pamiętaj, że jesteś też reżyserem i scenarzystą, więc możesz stworzyć bohatera tak, jak chcesz).
Powyżej napisałem, że inni ludzie staną się bohaterami Twojego filmu. Ale to działa także w drugą stronę: Ty staniesz się osobą, która wystąpi w produkcji ich życia. Od Ciebie zależy, czy będzie to bohater pozytywny, czy może staniesz się czarnym charakterem. Czy zagrasz w epizodzie, wystąpisz jako aktor drugoplanowy, czy wkroczysz na scenę w kulminacyjnym momencie. Zastanów się więc, kogo będziesz grał w czyimś życiu.
Mówi się, że gdy człowiek umiera, przed oczami przelatuje mu całe życie. Ja mam nadzieję, że leżąc na łożu śmierci będę świadkiem najlepszego filmu, jaki został kiedykolwiek wyprodukowany: może bez fantastycznych efektów specjalnych, ale ze świetnymi aktorami, wciągającą akcją i górą emocji.
Mój główny bohater siedzi w tym momencie przed komputerem i na klawiaturze wystukuje kolejne słowa. Zatrzymuje się na chwilę, zastanawia nad kolejnym zdaniem i wraca do notowania. W pewnym momencie zawiesza palec nad literą „K”, a przez jego głowę przebiega myśl: a jeśli nasze życie faktycznie jest filmem, nieświadomie gramy w jakiejś międzygalaktycznej produkcji, a w kosmicznym kinie oglądają nas pozaziemskie istoty? Jeśli tak jest, to warto dodać swojemu życiu trochę akcji. A co tam, niech oglądają:
Artykuł zakrawający o tematykę psychologii narracyjnej…(naprawdę wartą zgłębienia :) dobrze napisane!
P.S. Jak idę ulicą w słuchawkach również „świadomie filmuję” ;)
Ufff! Cieszę się, że nie jestem jedyny ;)
Jedna myśl podczas czytania wpisu, a można uświadomić sobie tak wiele. Dzięki wielkie. :)
Pozdrawiam!
Świadome filmowanie jest świetne ! :) Kiedy zaczyna się eksperymentowanie z przełączaniem programów: program przyrodniczy (i nagle okazuje się, że jesteśmy w centrum natury), program psychologiczny (i okazuje się, że każda ławka w parku to inna historia, po prawej zakochani, po lewej człowiek samotny opłakujący zmarłą żonę), program motoryzacyjny (i właśnie uświadamiasz sobie jak motoryzacja się rozwinęła) itd. Dzięki temu możemy doceniać świat każdego dnia i dostrzegać więcej. Wystarczy ściągnąć te klapki ograniczające nas do własnej strefy komfortu i narzekaniu tylko jak nam ciężko (co jest ostatnio jakąś dziwną modą społeczną).