Jakiś czas temu miałem przyjemność występować podczas TEDx Youth@Kraków. Podczas konferencji mówiłem o odkrywaniu pasji i wybieraniu takiej ścieżki życiowej, którą chcielibyśmy podążać, a nie tej, którą sugeruje nam społeczeństwo. Obiecałem, że gdy wideo trafi do sieci to się nim podzielę. Więc się dzielę.
Dialog wewnętrzny i jego krytyka spotyka każdego nie tylko podczas podejmowania decyzji o rozpoczęciu działania. Dialog wewnętrzny potrafi również fantastycznie krytykować to, czego już się podjęliśmy. Prezentację, którą możesz zobaczyć powyżej oglądałem kilka razy analizując jej poszczególne aspekty i zrobiła mi się z tego bardzo długa lista rzeczy, które powinienem poprawić. Nie jest to moje najgorsze wystąpienie, ale nie jest też takim, które będę stawiał na czele listy prezentacji ;).
Zwykle w Dobramowie określam, co mówca zrobił dobrze i znajduję kilka rzeczy, do których można się przyczepić. Nie będę więc hipokrytą i podzielę się z Tobą trzema punktami, które można zarzucić Kozdębie.
Po pierwsze prezentacja. Slajdy, które przygotowałem okazały się być niewidoczne dla osób zgromadzonych na sali. Gdy zobaczyłem za sobą pusty ekran szczena mi opadła, ale za późno było na jakiekolwiek poprawki. Tyle gadania o przygotowaniach i okazało się, że poślizgnąłem się w najważniejszym momencie. Po drugie mikrofon ? dopiero w połowie prezentacji chwyciłem go w miarę jak należy (mikrofon nie powinien być trzymany w zaciśniętej dłoni, ale w palcach). Po trzecie: statyczność. Mówiąc wprost: mogłem ruszyć tyłek i pospacerować po tej scenie. Na przeszkodzie stała myszka (a raczej mycha), którą trzymałem w dłoni, a która służyła mi do przerzucania niby-slajdów. W sumie, gdy teraz o tym myślę, patrząc na ich jakość, mogłem ze slajdów spokojnie zrezygnować i odłożyć myszkę na bok.
Ale, nie było tak źle ? druga cześć prezentacji wygląda całkiem w porządku, język jest dopasowany do odbiorcy, a publiczność z zainteresowaniem słuchała tego, co do niej mówię. Z mojej strony tyle. Resztę pozostawiam Twojej ocenie.