To był wyjątkowy rok pod wieloma względami. Sportowo byłem najlepszą wersją siebie i zrealizowałem marzenie, które pojawiło się w mojej głowie wiele lat temu. Spędziłem kolejny miesiąc na Kanarach, a zawodowo zmieniłem bardzo wiele. Ale każdy z nich to nic.
Mimo tego, że każdy z sukcesów napawa mnie ogromnym szczęściem, to każdy z nich schodzi na dalszy plan i nie ma podejścia do tego, co stało się 17 lipca 2023 roku.
To właśnie tego dnia zostałem tatą.
Od 17 lipca, niezależnie od tego, jak trudny czy męczący jest dzień, jestem najszczęśliwszy na świecie. Gdy zasypiam obok Leona endorfiny robią imprezę w moim organizmie i radość bucha z moim uszu. Nigdy nie byłem na takim dobrym haju. Nie spodziewałem się, jak zmienia się życie, gdy pojawia się dziecko. Wiedziałem, że się zmienia, ale nie spodziewałem się szerokości i wielkości tej zmiany. Ciężko to ogarnąć komuś, kto nie jest tatą lub mamą – rozumiem to teraz w pełni, bo sam nie rozumiałem rodziców i nie wiedziałem, co (i jak) przeżywają.
Narodziny Leona i każda chwila z nim spędzona zajmuje wszystkie miejsca w TOP10 tegorocznego podsumowania. Żadne inne rekordy czy podróże nie mogą równać się do chwil spędzanych z tym słodkim szkrabem.
Ale ponieważ rok był cudowny, chciałbym zapamiętać z niego jeszcze kilka rzeczy – w końcu człowiek jest nie tylko rodzicem, co nie? Dlatego znalazłem jeszcze 10 momentów, wydarzeń czy zjawisk i zamieściłem je, z podziałem na kategorie, w drugiej dziesiątce roku.
Kategoria 1: Sport Level Master
Już prawie cały poprzedni rok stał pod znakiem sportu i w 2023 roku kontynuowałem ten nawyk. Ogarnąłem się, jestem z tego dumny. Sport to dla mnie najlepsza terapia, chwila dla siebie. Bez sportu usycham. Z przyjemnością cisnę. W tym roku zabiegałem już 2 pary butów, przebiegłem ponad 1950 km, a na rowerze przejechałem ponad 1600. Sport uprawiałem prawie każdego dnia.
W tym roku oprócz rekreacji mocniej postawiłem na realizację sportowych celów. Dodatkową motywacją do tego była świadomość, że od lipca będę miał mniej czasu na takie wyzwania i mniejszą możliwość regeneracji. Dlatego od połowy 2022 odhaczam cele sportowe i na 2023 rok przypadły:
11. Życiówka ma maratonie
Gdy dobiegłem na metę pierwszego maratonu w moim życiu, z czasem powyżej 4 godzin, pomyślałem, że pięknie byłoby kiedyś złamać barierę 3:30. Na realizację celu czekałem 7 lat. W tym czasie rezygnowałem i wracałem do biegania kilka razy, a w pewnym momencie byłem nawet całkiem blisko pobicia magicznej bariery, niestety wtedy dopadła mnie kontuzja. W tym roku zagrało wszystko i pod koniec kwietnia, w Krakowie wybiegałem swój PB: 3:28:14.
12. 3 Polak na mecie Transgrancanaria
W tym roku również spędziliśmy miesiąc na Wyspach Kanaryjskich. W zeszłym roku będąc na Teneryfie zdobyliśmy Teide. W tym roku też szukaliśmy zajawki i padło na cieszący się fantastyczną renomą, prestiżowy maraton górski: Transgrancanaria.
Bardzo bałem się tego biegu.
Jeszcze w listopadzie 2022 kupiłem plan treningowy, który zrealizowałem niemal w 100%. Przykładałem się do treningów, zadbałem o sen i jedzenie. To wszystko przyniosło niesamowity efekt. Na mecie pojawiłem się jako jeden z najszybszych Polaków, na początku 2 setki zawodników. Byłoby lepiej, ale trochę zawiodła głowa. Mimo wszystko jestem dumny z tego osiągnięcia.
13. Pierwszy ukończony Triatlon
Kilka tygodni po maratonie wystartowałem w triatlonie, na dystansie 1/4 IronMana. Nie utopiłem się (co uznaję za jeden z największych sukcesów w życiu), wytrzymałem tempo na rowerze i z uśmiechem dobiegłem do mety. Wspaniały jest to sport i na pewno nie jest to koniec mojej przygody z tą dyscypliną.
14. Wyzwanie Gogginsa
W czerwcu, na kilka tygodni przed narodzinami Leona, zrealizowałem ostatnie wielkie tegoroczne wyzwanie biegowe: wyzwanie Gogginsa, czyli 4x4x48: co 4 godziny biegałem 4 mile przez 48 godzin. Wydaje się proste, ale takie nie jest: wymaga dyscypliny, walki z niewyspaniem i bolącymi (pod koniec) mięśniami całego ciała. Polecam wszystkim, bo jest to coś zupełnie innego niż maraton. Czy bardziej wymagającego? Moim zdaniem zdecydowanie.
W trakcie wszystkich moich sportowych wyzwań wspierała mnie moja kochana żona, która będąc w ciąży kibicowała mi na trasie i pojechała ze mną do Osieku na Triatlon.
Kategoria 2: Kanary!
15. Miesiąc na Gran Canarii
Pod względem podróży ten rok nie był spektakularny. Anita w coraz bardziej zaawansowanej ciąży, a potem mały smyk, były dla nas obiektywnymi przeszkodami w zdobywaniu świata. Nie jesteśmy typami leniuchów i wyjazd w celu leżenia na plaży zabiłby nas oboje. Dlatego wybieraliśmy raczej krótkie spacerki i zdobywanie Beskidu Wyspowego.
Na szczęście na początku roku udało nam się przezimować już drugi rok z rzędu na Kanarach. Znów polecieliśmy tam wielką paczką, znów spędziliśmy piękne chwile z przyjaciółmi.
Dla nas był to zupełnie inny wyjazd niż rok temu. Nie tylko ze względu na ciążę, ale też z powodu przygotowań do Transgrancanarii: ograniczyłem alkohol, wcześniej kładłem się spać i sporo biegałem. Było to wyjątkowo oczyszczające i dawało mi radość z możliwości słuchania siebie i swoich potrzeb.
Kategoria 3: Zdrowe nawyki
16. 90% roku bez alkoholu!
Od 2022 roku liczę, jak często piję. W poprzednim roku pite było przez 43% czasu (niezależnie od ilości alkoholu, nawet łyk piwa zaliczany był jak dzień z alkoholem). Wydawało mi się, że to dość rozsądna częstotliwość, ale kolega Damian uświadomił mnie, że to jest w ch*j dużo. W pierwszej chwili byłem oburzony, ale po krótkim przemyśleniu przyszło otrzeźwienie.
W Polsce alkohol jest nieodłącznym towarzyszem praktycznie wszystkich spotkań. Widzisz się z kumplem i zamawiacie piwo. Weekend – piwo. Wesele – wódeczka. Sami wiecie.
Na Damiana byłem na początku oburzony, bo moja percepcja była zachwiana. Już w drugiej połowie 2022 roku ograniczyłem alkohol z powodu ciąży i rozpoczynających się treningów, to pierwsza połowa roku była bardzo pijacka.
Od urodzin Leona piłem alkohol 3 lub 4 razy w ograniczonych ilościach. 90% roku to wciąż ponad 30 dni i w 2024 chciałbym zostawić sobie nawet mniej slotów, jedynie po to, by raz na czas skosztować świata dobrej whiskey.
Każdemu, kto chce z naukowego punktu widzenia zrozumieć alkohol polecam podcast Andrew Hubermana:
17. Zdrowie: Suplementacja, posty i biohacking
W 2023 roku znalazłem sobie nowe hobby: zainteresowałem się hackowaniem swojego ciała. Zaczęło się – znowu – od sportu. Chciałem zwielokrotnić efekty treningu, więc zacząłem interesować się poprawą jakości snu.
Miesiące, w których dbałem o sen wspominam z rozrzewnieniem. Obecnie jestem na drugim biegunie i deprawacja snu przynosi u mnie fatalne efekty.
Za snem poszło odżywianie i suplementacja. Zacząłem łykać witaminy, których nie dostarczam swojemu organizmowi, wprowadziłem do diety kiszonki i soki z buraka, zbadałem krew, wybieram się do dentysty nawet wtedy, gdy nie bolą mnie zęby.
Odczuwam znacznie lepszą jakość życia.
Kategoria 4: biznes i kasa
18. Rewolucja w Brave New
Nie będę wchodził w szczegóły naszej działalności, ale powiem Wam, że za nami najtrudniejszy rok w historii firmy. Wiele rzeczy nie poszło tak, jak planowaliśmy i w połowie roku byliśmy przerażeni tym, co się dzieje oraz doniesieniami o kryzysie.
Mimo wielu przeciwności udało nam się je wszystkie pokonać i zakończyć rok w dobrych humorach. Wątpię, że osiągnąłbym to sam, cieszę się, że mam zaufanego wspólnika, Michała, i zespół fantastycznych ludzi dookoła.
W tym roku w Brave New:
- zaczęliśmy głośno mówić, co robimy, bo przecież nie każdy o tym wie
- ograniczyliśmy koszty
- zaczęliśmy oglądać każdą złotówkę
- zaczęliśmy lepiej wyceniać nasze prace.
To, co najważniejsze, to zaczęliśmy szanować siebie i swoją pracę w relacji z klientami, zwłaszcza tymi, którzy zalegają z płatnościami. W końcu w biznesie każdy musi być WIN, żeby pracować efektywnie. Inaczej relacja bardzo szybko się popsuje.
19. Nawiązanie współpracy ze sklepami w KodujMacie
Mniejsza rewolucja dotknęła również KodujMatę. To mój sklep z matami edukacyjnymi dla szkół i przedszkoli, których jestem producentem i dystrybutorem. W poprzednim roku w naszej ofercie pojawiły się maty dla dzieci z niepełnosprawnościami, a w tym roku ich sprzedać wystrzeliła. Jest to zasługą nawiązania współpracy z innymi sklepami internetowymi i wprowadzenie produktów do ich oferty. Długo się przed tym broniłem i nie byłem do tego przekonany, ale w pierwszym kwartale tego roku rozesłaliśmy wiadomości do potencjalnych partnerów.
Wielu odmówiło, ale kilka sklepów zgodziło się na współpracę. Pozwoliło to zdywersyfikować kanały dotarcia do klienta i spowodowało wzrost przychodów o ponad 50%.
20. Finansowa Forteca
Nie bez powodu punkt ten opisuje tytułem książki Marcina Iwucia. Serdecznie ją Wam polecam.
Już od dłuższego czasu prowadzimy budżet domowy, oszczędzamy i inwestujemy, ale w tym roku podszedłem do tematu znacznie bardziej merytorycznie. W moich działaniach jest mniej chaosu i więcej świadomych wyborów.
Każdemu zadbać o pieniądze jak najwcześniej. Ja dopiero od kilku lat mam możliwość inwestowania większych sum, co przełożyło się już na pewne sukcesy finansowe. Mimo wszystko żałuję, że nie zacząłem inwestować wcześniej. Nawet kiedy zarabiałem mało potrafiłem oszczędzać, ale odkładałem te pieniądze na konto oszczędnościowe. Wiedząc to, co wiem dzisiaj, zacząłbym szybciej używać tych oszczędności.
Jak zawsze, podsumowanie dedykuje przede wszystkim Andrzejowi, który wejdzie tu za 10 lat i przypomni sobie ten wyjątkowy rok. Mam nadzieję, że może kiedyś, jeśli internet będzie dalej funkcjonował w tej formie, wpadnie tu kiedyś też mój syn i zainspiruje się rzeczami, które robili rodzice.