Pracuj z ludźmi, którym ufasz

Każdemu zdarzają się takie sytuacje, na które nie ma wpływu. Prawdziwym wyzwaniem stają się one wtedy, gdy kolidują ze  zobowiązaniami, z których mamy się rozliczyć.

Czwartek, godziny popołudniowe. Dostaję telefon z domu. Muszę pilnie jechać do Mielca, sprawa osobista. Tymczasem w sobotę rano zaczynamy Smokośniadanie. Nie będę śniadał, ale teraz to jest najmniejszy problem. Bardziej gryzie mnie to, że zostawiam Michała i Patrycję samych na półtorej dnia przed rozpoczęciem projektu.

Gryzie mnie to, ale z drugiej strony mam pewność, że zostawiam projekt w dobrych rękach. Mam ten komfort, że pracuję z ludźmi, którym ufam i wiem, że beze mnie poradzą sobie równie dobrze, jak ze mną. Po opiniach związanych ze Smokośniadaniem wiem, że się nie myliłem.

Na pewno macie takich znajomych, których uwielbiacie, ale za nic w świecie nie chcielibyście z nimi pracować. Bo widzicie ich podejście do życia, sparzyliście się kiedyś robiąc z nimi jakiś projekt, musieliście nadrabiać za nich żeby zdążyć na czas. Z drugiej strony Wy też możecie być takimi ludźmi, których się lubi, ale których nie poleci się nikomu, kto poszukuje pracowników.

Oddzielenie pracy i życia osobistego nie jest łatwe, ale czasami niezbędne. Możecie być dobrymi kumplami, którzy angażują w pracę wszystkich swoich znajomych, ale jeśli nie mają oni tych samych priorytetów, którymi Wy się kierujecie, to:

• będziecie się bać delegować zadania, bo nie będziecie wiedzieć, czy dana osoba zrobi to, co ma zrobić
• będziecie mieć problemy z wyciąganiem konsekwencji w razie kolejnych zawalonych terminów
• będziecie pracować na pełnym luzie poruszając projekt do przodu w bardzo powolnym tempie
• będziecie pracować za innych, bo będziecie mieć większą motywację niż oni

Nieciekawa perspektywa, prawda?

Dlatego w przypadku projektów i pracy czasami przyjaźń trzeba schować do kieszeni, a zespół budować w oparciu przede wszystkim o zaufanie. Oczywiście jedno i drugie może iść w parze, ale jeśli nie idzie to większą wartość powinno mieć zaufanie.

Każdy normalny człowiek zrozumie, że czasami występują sytuacje nadzwyczajne. My stanęliśmy w obliczu takiej ostatnio i wiemy, że nie jest to nic trudnego, o ile pracując w zespole trzymamy się określonych zasad. U nas kluczem do bezproblemowego działania, oprócz zaufania było kilka innych elementów.

Przekazu dane

Ludzie, z którymi pracujecie muszą mieć pod Waszą nieobecność informacje o tym z kim się kontaktowaliście i jakie są ustalenia współpracy. W naszym zespole odpowiadałem za kontakt z TP-Link, Lajkonikiem, BoBoQ i Rafałem Dąbrowskim. Michał odpowiadał za Kupon.pl. Nie mogłem zabrać informacji na ich temat ze sobą.

Zrób tyle, ile możesz

To zawsze ważne, żeby nie odcinać się od projektu, bo ja mam inne sprawy, tylko robić na maksa do samego końca i na tyle, na ile się da.

Rób wcześniej

Mieliśmy o tyle komfortową sytuację, że mieliśmy konkretny plan, którego się trzymaliśmy i – co najważniejsze nie zostawiliśmy wszystkiego na ostatnią chwilę. To dało nam naprawdę dużo.

Myślałem o tym zaufaniu również odnośnie pracy z innymi osobami i złapałem się na tym, że wolę pracować z takimi osobami, które jestem w stanie jakoś ocenić lub poznać. Nie potrzebuję na razie pracowników, ale gdy mam już komuś coś zlecić to najpierw tego człowieka sobie obejrzę. Zarówno kim jest, jak i co robił do tej pory. Fajnym miejscem, w którym możecie się w taki sposób zaprezentować jest Fabryka Zleceń. Pracodawca widzi kim jesteście i może podrzucić takie zlecenie, jakie Wam odpowiada. Duży komfort używania, szczególnie jeśli szukacie małych zleceń. To tak a propos zaufania.

Trzy proste zasady plus zaufanie – to spowodowało, że mimo że weekend nie był najweselszy, to przynajmniej nie musiałem stresować się tym, co dzieje się z projektem. A patrząc na opinie tych, którzy śniadali oraz oglądając zdjęcia z wydarzenia jestem pewien, że było cudownie. Dobra robota :)!

Wpis został edytowany we współpracy z Fabryka Zleceń.

Podziel się wpisem: