CiekawostkiPodróże

Jak pojechać do Australii i spełniać marzenia?

Ja mówię TO https://jamowie.to

Polska jesień, póki jest złota, jest zachwycająca. Ale gdy zaczyna przegrywać z nadchodzącą zimą trzeba uciekać. Jeśli nie można fizycznie, to przynajmniej książkowo. Skorzystałem z tej drugiej opcji. Australii za 8 dolarów i Jak spełniać marzenia pomogły mi w ucieczce. 

Nie lubię krótkich dni, deszczowych poranków i błota oblepiającego buty, ale jakoś do tej pory nie podjąłem nawet próby zmiany szerokości geograficznej w tej części roku. Przynajmniej nie fizycznie. Październik i listopad to czas, w którym do księgarni trafia sporo książek, bo i wieczory sprzyjają czytaniu i zbliżają się święta, a książka zawsze jest niezłym pomysłem na prezent.

Ostatnio miałem ogromną przyjemność przeczytać dwie pozycje napisane przez wytrawnych podróżników: Busem przez Świat. Australia za 8 dolarów Karola Lewandowskiego i Jak spełniać marzenia? Spróbuj niemożliwego Michała Maja. Przygotujcie się na recenzje wypełnione cukrem.

Busem przez Świat. Australia za 8 dolarów – Karol Lewandowski

Karola i Olę poznałem podczas jednej z poprzednich edycji Smok Bloga. Jacy to są świetni ludzie: otwarci, uśmiechnięci, radośni. Ale chyba tak trochę jest z tymi, którzy podróżują i chłoną różnorodność świata. Jak będziecie mieć okazję iść na ich prezentacje (a robią ich całkiem sporo), idźcie koniecznie, bo ich kolejną zaletą jest umiejętność opowiadania historii.

Jeśli ktoś nie kojarzy Busem Przez Świat: Ola i Karol są właścicielami wiekowego busika, którym przemierzają świat. Blogują, filmują, robią fotki i piszą książkowe relacje ze swoich podróży. Wstyd się przyznać, ale Australia za 8 dolarów była ich pierwszą, którą przeczytałem.

Książkę Australia za 8 dolarów dostałem w przepięknej zamkniętej na kłódkę skrzynce. Żeby się do niej dobrać musiałem obejrzeć filmową dedykację i wstukać kod. W środku oprócz książki znalazłem prawdziwy bumerang. Genialny pomysł na promocję. Po przetestowaniu bumerangu złapałem książkę. Powąchałem ją, a w nozdrza uderzył mnie zapach przygody ukryty w aromatycznej farbie drukarskiej. Zapowiadało się smacznie, więc otworzyłem, zacząłem czytać i od razu zostałem wciągnięty w sam środek przygody. To, jak zaczyna się Australia za 8 dolarów to jest mistrzostwo. Tak powinno się pisać książki podróżnicze. Przeczytałem 3 strony i wiedziałem, że jest po mnie, przepadłem w Australii.

Karol, Ola, Wojtek, Daniel i Tomek zabierają nas w podróż po najpiękniejszych miejscach Australii i zakątkach, o których istnieniu nie macie pojęcia. Towarzysząc ekipie spotkacie najmilsze zwierzęta kontynentu i krwiożercze bestie. Będzie trzymać kciuki za busika i uciekać przed burzą piaskową. Emocji w tej książce jest od groma.

Lekturę pochłonąłem w 4 dni. Czytałem ją przed snem, w samochodzie, przed prezentacjami. Na zewnątrz wiało okrutnie i zacinało deszczem, a ja przemierzałem australijski outback wiekowym busikiem i pociłem się z gorąca. Nie było to wcale takie trudne, bo Australia za 8 dolarów jest przeżyciem multimedialnym: kartki zapełnione są zdjęciami i QR kodami, które odsyłają do dodatkowych materiałów na stronie www. Tak więc jeden rozdział czytałem przy rytmach muzyki Aborygenów, a inny przy dźwiękach digeridoo. Mniam.

Jak spełniać marzenia? Spróbuj niemożliwego – Michał Maj

O tym, że Maju pisze książkę słyszałem chyba od początku roku, jeśli nie dłużej. Już w lipcu zacząłem namawiać go, żeby mi dał szkice do przeczytania, ale ignorował mnie tak, jak ignoruje się dzieciaka proszącego o słodycze. Kilka dni temu, gdy już książka była w druku podjąłem jeszcze jedną próbę wyłudzenia tekstu, tym razem skuteczną. Dostałem PDF, przysiągłem strzec go niczym Cerber i nie udostępniać choćby mi proponowali złote góry.

Jak spełniać marzenia? to jedna z tych książek, które od razu chce się przeczytać w całości. Lekturę pochłonąłem w jakieś 6 godzin. Być może było to spowodowane tym, że większość przygód, które opisuje Michał słyszałem już przynajmniej dwa razy, a historię o orzeszkach w samolocie mógłbym przytoczyć nawet gdybyście mnie wyrwali z głębokiego snu. Ale to nie znaczy, że czytało mi się źle. Wręcz przeciwnie, bawiłem się wyśmienicie i nie raz wybuchłem śmiechem śledząc poczynania Maja w Chinach, Mongolii i na Alasce. Zazdroszczę tym, którzy czytając książkę po raz pierwszy zetkną się z tymi przygodami.

Michał zaprasza nas, byśmy towarzyszyli mu przy realizacji siedmiu marzeń podróżniczych – tych, które zrealizował na początku swojej przygody z wyprawami. Pojedziecie z nim autostopem, koleją transsyberyjską, polecicie samolotem. Te kilkanaście tysięcy kilometrów zostało okraszone komentarzami Maja z teraźniejszości, który patrzy na swoje poczynania sprzed kilku lat. Dobre to i wartościowe.

Mimo wszystko Jak spełniać marzenia? mnie zaskoczyła. Spodziewałem się czystej relacji z podróży, a dostałem książkę przygodową połączoną z poradnikiem, zawierającym rady dotyczące pierwszego tripa, przygotowania do podróży i robienia zdjęć. Nie są to jakieś zaawansowane wskazówki, ale krótkie listy, które należy sobie przyswoić, a jeśli już o nich słyszeliście, warto je powtórzyć. Szczególnie jeśli nie jesteście wprawionymi w bojach podróżnikami. Części poradnikowe przeplatają się z opowieściami tworząc wspólnie przyjemny i smaczny miks, który pochłania się niczym ulubioną pizzę. I tak, jak pizza, tak też książka kończy się zbyt szybko.

grafika: zyciejestpiekne.eu

Gdy moim oczom ukazała się ostatnia strona czułem smutek. Tak duży, że przeczytałem notkę edytorską. Za krótka ta opowieść, nie miałbym nic przeciwko, gdyby książka liczyła 100 albo 200 stron więcej. A tak cóż… muszę trzymać kciuki za to, że Maju zabierze się za pisanie kolejnej pozycji.

Dwie książki w siedem dni. Dawno nie miałem takiego wyniku, ale od tych dwóch ciężko się było oderwać. Po prostu w nie się wpada. Jeśli nie znacie chłopaków, powinniście ich poznać przez te książki. Jeśli znacie, to tym bardziej powinniście je przygarnąć. Ja bardzo lubię czytać lektury, które napisali moi znajomi. Czytając je słyszę w głowie ich głosy, potrafię sobie zaintonować odpowiednio dialogi, wczuć się w ich sytuację nawet bardziej niż w przypadku kryminałów. Też tak macie?

Podziel się wpisem:

Tags:

komentarze: 5

  1. No to już wiem, co kupię bratu na święta :D

  2. Czytałem poprzednie książki Busów i były świetne, tą też zamawiam!

  3. Mi się marzy Australia choćby na krótki wyjazd! A Ty byłeś tam?

    1. Jeszcze nie, ale po przeczytaniu tej książki po prostu o tym marzę :)

      1. Ja nawet bez czytania tak mam :D

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.