Jeśli chodzi o Instagram, poprzedni miesiąc był bardzo owocny. Udało się osiągnąć kamień milowy z Regionalizmami, konto Ja mówię TO też pięknie rosło, no i znalazłem kolejne świetne profile, które chcę Wam polecić.
Nie wiem, ilu obserwatorów na Instagramie oznacza, że konto jest wartościowe. W tej chwili profil Ja mówię TO obserwuje ponad 4500 osób i każdego dnia ta liczba rośnie. Mnie już cieszy, a jeszcze bardziej cieszą zdjęcia i fakt, że Instagram stał się dla mnie albumem wypełnionym przygodami i widoczkami, które chcę zachować.
W związku z ostatnimi zmianami algorytmu Instagrama coraz trudniej prowadzić profile, które swoją promocję opierały o Follow 4 Follow, a nie zamieszczały ciekawych treści. Gimby może nie zauważyły dużej zmiany, ale niektóre firmy na pewno.
Dodatkowo, być może zauważyliście to już u siebie, zdjęcia przestały pokazywać się chronologicznie. Użytkownicy widzą posty tych twórców, którym najczęściej dają serduszka. To wymusza jeszcze większe zaangażowanie i jeszcze większą kreatywność autorów nie tylko w części obrazowej, ale również opisowej.
Wreszcie sprawa trzecia: z każdym dniem na Instagramie pojawiają się kolejne wartościowe profile, które warto obserwować. Zebrałem te, które zasługują na Waszą uwagę. Część z nich to jeszcze małe profile, niektóre powstały dosłownie kilka tygodni temu, ale już zachwycają swoimi treściami. Zobaczcie sami.
Dzieło natury (@dzielonatury)
Ola to jedna z tych najkrócej działających autorek. Pierwszy post opublikowała 13 czerwca, a ja trafiłem na Dzieło natury, gdy na profilu było 16 świetnych zdjęć przyrody. „Przyroda jest piękna i fascynująca. Nie ważne czy jestem na zwykłym spacerze z psami, czy przemierzam dziką puszczę – zawsze podziwiam i szanuję jej twórczość. Dla mnie to właśnie Natura jest najwybitniejszym artystą, który całkowicie bezinteresownie powierza nam swoje dzieła.
Niestety, my ludzie popadliśmy w samozachwyt. Uznaliśmy, że wszystko, co nas otacza jest dobrem nadanym z góry, którym możemy zarządzać wedle własnego uznania. Masowo wycinamy lasy, zanieczyszczamy rzeki i morza, bezpowrotnie niszczymy otaczającą nas przyrodę, a zwierzęta zamykamy w klatkach i traktujemy jak przedmioty.
W swoich kadrach chcę pokazać, że nie jesteśmy pępkiem świata, a jedynie jego elementem, który powinien harmonijnie współgrać z całością. Na zdjęciach staram się uchwycić niezwykłość i różnorodność całych krajobrazów, ale też skupiam się na szczegółach. Ważne jest dla mnie każde życie, które odczuwa i pragnie przez co często bohaterami moich ujęć są zwierzęta – od tych najmniejszych (pomijanych), po duże i utożsamiane z dzikością.
Przyroda jest ostoją, schronieniem i domem. Pragnę, aby inni też postrzegali ją jako coś bliskiego, dlatego wyjeżdżam z miasta, zabieram aparat czy telefon, podróżuje, odkrywam no i uwieczniam to, co mnie zachwyci.”
@dannadasz
Większość zdjęć Danieli to ujęcia zachodzącego słońca i piękne ujęcia nieba. Im nowsze fotografie oglądacie, tym więcej tego typu ujęć znajdziecie. Wśród starszych fotek jest też kilka niezłych perełek, ale to właśnie te najświeższe mi podobają się najbardziej. Daniela jest dość oszczędna w słowach i hasztagach. Profil nie ma opisu, podobnie jak większość zdjęć. Pod niektórymi znajdziecie hasztag, pod innymi jedno słowo. Ale Danna konsekwentnie promuje swój kanał i działa według swojej filozofii.
Alfred Sosgórnik (@man_en_route)
Profil Alfreda jest bardzo zróżnicowany i niezwykle ciekawy: „Zdjęcia, które publikuję zostały wykonane w ciągu ostatnich piętnastu lat a inspiracje zaczerpnąłem od św Jana od Krzyża. Nie jestem zbyt religijny ale lubię pasje mistyków. A sam święty pisał tak: Podróżujemy nie po to by wiedzieć lecz po to by nie wiedzieć, by dosięgnąć czegoś innego niż gładka ulotna powierzchnia rzeczy, by zobaczyć siebie w świetle płynącym skądinąd.
Bliski temu jest tytuł kolekcji Człowiek w drodze – ten termin ma również konotacje mistyczne. Staram się nie zaliczać miejsc tylko je odczuwać. I za pomocą ekspresji w fotografii podzielić się własnymi odczuciami z innymi.”
Zdjęcia to jedna z dwóch części projektu. Drugą są filmy, które znajdziecie na Vimeo. Warto sprawdzić!
Natalia Porzycka (@pokusfocus)
Natalię znam od dawna, razem działamy przy 42 Do Szczęścia. Szczerze powiem – była jedną z moich instagramowych inspiracji. A co było jej inspiracją? „Trudno to określić. Tony zdjęć autorstwa innych fotografów, przeczytane książki, przypadkiem odkryte miejsca lub takie, do których specjalnie wybieram się, żeby zrobić jedną, wcześniej wymyśloną fotografię. Kadry z filmów, kolory, ciekawe napisy, piękne chwile, przypadkowy przechodzień w idealnym miejscu kadru. Myślę, że inspiruje mnie każda najmniejsza rzecz, której poświęcam chwilę uwagi i każda osoba, którą mam okazję spotkać.”
„Na moich zdjęciach przeważnie pokazuję momenty, w których jestem szczęśliwa. Magiczne koncerty, cudowne podróże, widok towarzyszący długiej rozmowie z kimś bliskim, lub totalnie obcym. Na portretach staram się pokazać ten najprawdziwszy błysk w oku, który można dostrzec już po kilku minutach rozmowy. Uwielbiam moment, w którym osoby portretowane przeze mnie patrzą na gotowe zdjęcie, robią delikatnie zdziwioną minę i uśmiechają się w cichym niedowierzaniu, że mogli tak ładnie na nim wyjść.”
Albert (@pompous.albert)
Nie jestem fanem kotów, ale tego osobnika uwielbiam. Napuszony Albert to zwierz, który ma wiecznego focha. Profil kota na Instagramie założył jego właściciel po tym, jak Albert, który imię otrzymał na część Einsteina, nie został dopuszczony do występu podczas wystawy kotów rasowych.
A ten kot ma rasowego focha na pysku. Dodajcie do tego zabawne podpisy i macie receptę na konto, które pokochają setki tysięcy ludzi z całego świata.
Andrzej (@cyprianphoto.pl)
Jedynym minusem tego kanału jest to, że Andrzej publikuje zdjęcia tak rzadko.Ale za to jak już opublikuje, to czapki z głów. Jego fotografie to małe dzieła sztuki, bardziej przypominające obrazy malowane pędzlem niż krajobrazy uchwycone aparatem.
Co tam słychać na Regionalizmach?
Ostatnie tygodnie to świetny czas dla regionalizmów, kanał śledzi już ponad 5 tysięcy fanów, a przyrost obserwujących wynosi mniej więcej 300-600 osób tygodniowo. Główną strategią, którą stosujemy z Anitą jest wciąż Follow 4 Follow i Like 4 Follow. Staramy się zamieszczać posty minimum 6 razy w tygodniu. Niektóre są bardziej, inne mniej angażujące.
Wciąż jeszcze nie wykorzystaliśmy tajnej, regionalnej broni, którą zachowuję na moment, w którym kanał osiągnie liczbę 10 tysięcy obserwujących.
Osoby patrzące na Instagrama z boku mogą twierdzić, że jest to kolejny portal społecznościowy, a jego używanie to prosta, łatwa praca. Niestety, rzeczywistość jest trochę bardziej skomplikowana. Poszukiwanie treści, dobrych ujęć i reklama kanału to zajęcia czasochłonne i wymagające. Wiedzą o tym ci, którzy korzystają z tego kanału na poważnie. Na pewno wiedzą o tym nasi dzisiejsi twórcy. Dajcie im follow ;).