Dwa dni temu rozstałem się z brodą i tymczasowo wróciłem do stanu twarzowego golasa. Tymczasowo, bo spodobało mi się noszenie brody. I Wam też powinno.
Gdy moja broda była jeszcze kilkudniowa natrafiłem na bardzo ciekawy artykuł dotyczący tego owłosienia. Autor bloga Casualism.pl obalił mity, potwierdził fakty i optował za brodaczami w merytoryczny sposób. Ja dorzucam swoje trzy, oparte na subiektywnej obserwacji, grosze za noszeniem brody.
- Gdy masz brodę Twoja groźna mina jest jeszcze bardziej groźna.
- Gdy zastanawiasz się nad czymś skubiąc swoją brodę lub gładzisz się po niej, wyglądasz jeszcze bardziej inteligentnie.
- Gdy w lecie dla ochłody zmoczysz zarośniętą twarz, kropelki H2O zostają na niej dłużej, przez co dłużej czujesz przyjemny chłód. Z kolei w zimie broda zapewni Ci grzanie (chyba, że wybiegniesz na zewnątrz zaraz po kąpieli).
- Żeby broda ładnie wyglądała trzeba o nią dbać i podcinać. O myciu chyba nie muszę pisać? Mimo wszystko (w moim przypadku) opieka nad zarostem jest o wiele krótsza niż proces golenia, któremu zawsze towarzyszy ból skóry i uczucie rwania (należę do tych, którzy mają twardy zarost i dość delikatną – jak to strasznie brzmi – skórę twarzy).
- Zarost tak już ma, że niektórym rośnie obficie, a innym Bozia poskąpiła twarzowego owłosienia. Ci, którzy je posiadają często zazdroszczą tym, którym go brakuje, gdyż Ci drudzy golą się o wiele rzadziej. Ale my zawsze mamy wybór: możemy zapuścić brodę lub zgolić ją całkowicie. Nieowłosieni koledzy muszą zaprzyjaźnić się z gładką skórą lub długo walczyć o niezły zarost.
- Jaki ten wpis jest próżny…
- Napisałbym, że kobiety lubią brodę, ale tak to jest, że niektóre lubią, a inne nie lubią. W każdym razie, jeśli masz wybierać: zostać twarzowym golasem czy zapuścić wąsy (bo brody nie dasz rady), zostań golasem. My możemy walczyć o wszystkie panie, niezależnie od ich włochatego gustu.
- Piana z piwa śmiesznie zostaje na brodzie.
- Możesz pracować jako św. Mikołaj.
- Wyglądasz dojrzalej. Nie jak chłopiec, a jak twardy, męski samiec.
- Możesz oglądać świat z perspektywy brodacza i pisać o brodach wiedząc, że nikt nie posądzi Cię o to, że nie wiesz, o czym piszesz.
Posiadanie brody jest bardzo ciekawym doświadczeniem. Ja od dwóch dni swojej nie mam i mi trochę łyso. Czuję się nieswojo, więc zarost wróci na twarz. Nawiązując do jednego z poprzednich wpisów: czy to dobrze, czy to źle?
Na fanpejdżu pytałem o moją brodę, tutaj zapytam raz jeszcze, tyle że ogólnie: co Wy sądzicie o brodach? Widzicie więcej plusów, czy minusów? Dajcie znać w komentarzach.
Wolę bez ;) Facet bez brody dobrze wygląda i ma gładką skórę.
Właśnie że brody są fajne :P zapuszczaj z powrotem :D Dobrze Ci w niej było!
Hmm.. Pytasz czy warto mieć brodę? Masz odpowiedź kilkudziesięciu woodstockowiczów! :)
https://www.youtube.com/watch?v=sNqViOnT3zU
Za rok razem z Wami ;)
I ja! :D
Kurna, moi ziomale na stopklatce od prawej! A miało ich nie być w tym roku… :D
Ja do brody mam trochę takie podejście jak do dredów u dziewczyny – fajnie, dodaje charakteru, niektórym naprawdę pasuje… ale bez zawsze jakoś lepiej :)
Broda dobra, zapomniałeś o tym, że można jakieś okruszki ukryć między włosami i wrócić do nich w chwilach głodu ;)
Drugi punkt. Powód dla którego przestałem się golić :D
Drapiesz się po brodzie tak długo, i jednocześnie zastanawiasz, czy wyglądasz już wystarczająco inteligentnie ;)?
Musiałbym dojść do poziomu Gandalfa. Gładzić brodę na wysokości klatki piersiowej :D
:D
1, 2, 3… w sumie praktycznie wszystkie u mnie się łapią, no i 100/100 co do czwórki, pielęgnacja to podstawa :-) szczególnie że to faktycznie jest chwila-moment, u mnie tak samo – tak raz-dwa w tygodniu podciąć trochę styleshaverem i wystarczy w zupełności
Tygodniowy zarost? Bardzo „na tak” :) Natomiast broda w której można coś schować lub nie wiadomo co w niej siedzi… hmm raczej nie :)
Jestem jedną z tych, które uwielbiają Brodaczy :)
Kobiety lubią brodę. Te co nie lubią, to nie kobiety.