Kiedy szedłem na studia gardziłem wszelkimi społecznikami nie wiedząc, że gardzę także sobą. Dopiero wstępując do organizacji studenckiej dowiedziałem się, że przez całe życie uczyłem się pracując społecznie, tylko ta fraza nie chciała mi przez gardło przeleźć. Dzisiaj, kiedy spojrzę wstecz na wszystko, czego się dowiedziałem przez ostatnie kilka lat, mogę napisać z pełną świadomością i mocą swoich słów: warto zaangażować się i działać. Nawet, jeśli nie dostajesz za to pieniędzy.
Masz pewien zakres obowiązków, których podejmujesz się każdego dnia. Musisz je wykonać. Robisz to (lub nie) mniej lub bardziej chętnie. Za te wysiłki jesteś wynagradzany: w pracy dostajesz pieniądze, w szkole dostajesz oceny. Gdy jednak zaczynasz robić coś dla społeczności, w której żyjesz: szkoły, osiedla, miasta, grupy znajomych, zwykle działasz za darmo. Wiele osób drapie się w głowę i ze zdziwioną miną ogląda takich społeczników zastanawiając się, po jaką cholerę oni to robią. Powodów jest mnóstwo. A z każdego płynie masa korzyści.
Doświadczenie
Studenci często narzekają, że po studiach nie mogą znaleźć pracy. Część z nich, patrząc przyszłościowo i już po maturze wiedząc, że kierunki humanistyczne nie dają perspektyw, wybiera karierę inżyniera. Być może na zawsze porzucają marzenia o byciu dziennikarzem, czy filologiem. Bo przecież po tych kierunkach nie ma pracy. Wiesz co? Studiowałem 3 lata politologię i 2 lata zarządzanie. Moje zdjęcie powinno znajdować się w podręczniku dla bezrobotnych z podpisem: takich kierunków się nie wybiera.
Działając przez całe studia przy kilkudziesięciu projektach lokalnych i międzynarodowych oraz angażując się w inicjatywy społeczne zdobyłem doświadczenie, które pozwala mi swobodnie poruszać się po rynku pracy. Czynności, za które dostawałem pieniądze, udało mi się łączyć ze studiami i z działalnością, która teraz procentuje. Pracodawcy doceniają tych, którym się chce. Nie tych, którzy mają same 5 w indeksie i zerowe doświadczenie.
Znajomości
W organizacjach, fundacjach i kołach zainteresowań pracuje cała masa fantastycznych i wartościowych osób. Przed dołączeniem do jednej z nich, konkretnie AEGEE, uważałem, że społeczna działalność przeznaczona jest dla lamusów, którzy nie mają znajomych i nie potrafią odnaleźć się w rzeczywistości. Będę z Tobą szczery: takich też tam spotkasz :). Ale jest to niewielki procent. Większość ludzi, którzy decydują się działać to osoby niesamowicie ogarnięte, mające masę pomysłów na fantastyczne życie, pełnych energii i uwielbiających poznawać nowych ludzi. A wracając do wyżej wymienionych lamusów: po pewnym czasie i oni, mają świetnie środowisko rozwoju, otwierają się i pokazują nowe, zadziwiające oblicze.
Panów zainteresuje fakt, że w organizacjach pozarządowych działa bardzo dużo kobiet. Inteligentnych kobiet. Panie powinny wiedzieć, że mężczyźni, którzy udzielają się społecznie, urodziwi są niezmiernie. Ale najważniejsze jest to, że Ci ludzie mają pomysły. Jeśli nie każdy, to prawie każdy z nich zrobi wielką karierę. Będą potrzebowali podwykonawców, zatrudniali managerów, podpisywali umowy. Widzisz szansę dla siebie?
Będąc jeszcze studentem byłem wolontariuszem projektu Odyseja Umysłu. Podczas dwóch dni spotkań dostałem dwie oferty pracy. Ludzie działający społecznie to nie tylko studenci i bezrobotni. To również kierownicy i managerowie, którzy chcą zrobić coś dobrego.
Rozwój
Działając pozarządowo rozwijasz się. Każdy nowy projekt, w którym bierzesz udział, to nowe doświadczenie. Pamiętam obraz siebie z pierwszego roku studiów: młody, szalony dzieciak, który lubił marnować czas ? nieogarnięty, pyskaty, denerwujący :). Patrzę na siebie dzisiaj i widzę postęp, który nie jest związany tylko z tym, że jestem sześć lat starszy. Nie wiem, jak potoczyło by się moje życie, gdybym w odpowiedniej chwili nie dołączył do organizacji studenckiej. Myślę, że nie pisałbym tych słów, nie prowadziłbym szkoleń. Rozwijać możesz się na własną rękę. Ale działając społecznie za darmo otrzymujesz środowisko, które w znacznym stopniu to ułatwia.
Odkrywanie pasji
Idąc na studiach niewiele wiedziałem o szkoleniach, organizacji projektów i wydarzeń. Nie miałem pojęcia, jakie to fantastyczne zajęcie: przygotowywać event, w którym bierze udział 30, 350, czy 25 000 osób. Odkryłem swoją pasję i realizuję ją każdego dnia.
Wcześniej też miałem różnego rodzaju fazy. Chcąc zostać dziennikarzem pracowałem w redakcji portalu internetowego. Gdy marzyłem o byciu aktorem próbowałem swoich sił w kole teatralnym. Nie otrzymywałem pieniędzy, ale miałem możliwość bezboleśnie sprawdzić, czy to jest faktycznie dla mnie. Wielu ludzi myśli, że dana profesja jest ich pasją, a gdy zaczynają pracować zawodowo w swoim wymarzonym miejscu okazuje się, że jednak to nie jest to. Pracując społecznie masz możliwość zobaczenia, jak wygląda od środka wiele zajęć i możesz się w nich wypróbować.
Satysfakcja
Wielu kierowników, managerów i dyrektorów działa społecznie, bo daje im to niesamowitą satysfakcję. Spotkałem kiedyś kierownika banku, który pomagał przy projektach dla dzieci, bo po prostu chciał im pomagać. Niesamowity człowiek, który czuł się dobrze z tym, że może zrobić coś dla kogoś.
Kierownik banku jest dla Ciebie mało inspirującym przykładem? Popatrz na Richarda Bransona, który aktywnie włącza się w działania pro-ekologiczne i wydaje na nie kupę kasy każdego roku.
Reklama
To, że nie dostajesz pieniędzy za swoją pracę wcale nie oznacza innych korzyści dla Ciebie lub Twojej firmy. Jeżeli zostałeś poproszony o wykład, prelekcję, wsparcie jakiejś idei, często możesz to wykorzystać jako reklamę własnej działalności. Organizatorzy doceniają pomoc okazaną przy realizacji projektów. Dlatego chętnie zamieszczają logotypy i nazwy firm na plakatach i stronach internetowych. Pomagasz i dostajesz reklamę, za którą normalnie musiałbyś zapłacić. A dodatkowo budujesz wizerunek osoby, której leży na sercu coś więcej niż tylko zarabianie pieniędzy.
Inspiracja
Ludzie, którzy potrafią poświęcić się dla innych są źródłem wielkiej inspiracji. Potrafią pociągnąć za sobą tłumy i nakręcić kolejne osoby do działania. Dlatego nawet angażując się w proste wydarzenia sportowe i muzyczne możesz być aktywnym działaczem społecznym. Wszędzie można wpleść ideę pomagania, co pokazuje nawet akcja, 42 do szczęścia, w której uczestniczyłem.
Nigdy nie pracujesz za darmo
Powiem dość brutalnie: żal mi osób, które w każdej sytuacji szukają tylko i wyłącznie chęci zarobku, a dowiadując się, że dane działanie nie przyniesie im finansowych korzyści, odrzucają je. Najlepsi ludzie, jakich poznałem w życiu poświęcili sporą jego część, żeby zrobić coś, za co nie dostali kasy. Czy znaczy to, że pracowali za darmo?
Nigdy nie pracujesz za darmo. Każde działanie, które podejmujesz daje Ci określone korzyści. Prawdziwie cudowni ludzie potrafią je dostrzegać i wykorzystywać. Naucz się tego i Ty. Niezależnie od tego, czy jesteś studentem, pracownikiem sklepu, szefem firmy ? zawsze znajdziesz coś, w czym możesz pomóc, czym zainspirujesz ludzi i poczujesz niesamowitą satysfakcję.
Wiesz już, że warto, ale nie wiesz gdzie?
Jutro na Jamówię.to dowiesz się, jakie masz możliwości działania. Gdzie szukać, do jakich pukać drzwi, kogo pytać? Przygotuję dla Ciebie zestawienie miejsc i sytuacji, w których rozwój jest nie tylko możliwy, ale przyjemny i daje szansę na życie pełne wrażeń i nowych, istotnych doświadczeń. Nie tylko dla studentów :). Wpis znajdziesz Tutaj.
Bądź na bieżąco! Zostaw e-mail i dostawaj wpisy pełne inspiracji na maila! Raz w tygodniu.
Genialny wpis, najlepszy na tym blogu. Bardzo, bardzo mi się podoba bo dokładnie to samo przeszedłem. Wszystko co mi się przydało do tej pory w życiu wyciągnąłem z pracy za darmo :)
Świetny wpis. Szkoda tylko patrząc na te wszystkie zdjęcia mordek na absolutoriach, że nie pojmują takiego toku myślenia. A przynajmniej tak 80% z nich. Nie rozumieją, że bez kombinowania nie da rady zdobyć pracy którą się będzie lubić i chodzić do niej z uśmiechem. Albo samemu sobie stworzyć stanowisko.
Ja akurat nie pracowałem społecznie, zacząłem pisać bloga i dzięki niemu dostałem prace w swojej dziedzinie.
Za każdym razem, gdy wrzucasz coś od siebie do sieci działasz społecznie. Dzielisz się z ludźmi i ich inspirujesz. Jesteś twórcą treści ;). No i, jak widzisz, opłaciło się :)
Tak też można do tego podchodzić ;) punkt dla Ciebie!
Wkradł ci się mały błąd w ostatnim linku. W zdaniu: „Jutro na Jamowię.to dowiesz się, jakie masz możliwości działania.” zamiast 'ę’ powinno być 'e’.
Ups :) masz rację :) z tym, że powinno być Jamówię.to :). Dzięki!
Ojeju, przepraszam, już teraz widzę, że to nie link do strony tylko nazwa. Mój błąd :)
Trafiłam na artykuł dzięki linkowi wrzuconemu przez Maja ale na pewno zostanę na dłużej ;) świetny artykuł, czekam na jutrzejszy ciąg dalszy ! Pozdrawiam!
Miło słyszeć, a Majowi to chyba browara postawię :)
Całkowicie się zgadzam. Działam w wolontariacie od trzech lat. Przyszedłem wtedy do liceum, nowi ludzie, nowa sytuacja i postanowiłem, że nie będę zwykłym szarakiem, który chodzi do szkoły. Poszliśmy ze znajomymi na spotkanie wolontariatu i przez dwa lata chodziliśmy do internatu pomagać starszym nawet od nas ludziom uczyć się rzeczy, które już dawno mieliśmy. A poza tym po prostu porozmawiać. Później chodziliśmy też opiekować się małymi dziećmi, a między tym wszystkim robiliśmy Wigilie dla bezdomnych i paczki na Boże Narodzenie. Bywa różnie – niektórzy nawet się nie uśmiechnęli, jak przynosiliśmy im np. nowe ubrania. A w Domu Samotnej Matki dziękowali nam osobiście. I wszystko to było warto przeżyć. I nadal uważam, że lepiej wyjdę na swoim „harowaniu za darmo” (jak to widzą niektórzy) niż ci, którzy będą mieli nawet sześć skończonych kierunków. Choćby w przyszłej pracy – nie jesteś już masą, która będzie pracować za jakieś tam pieniądze, ale człowiekiem, który z dużym prawdopodobieństwem wniesie coś wartościowego do miejsca, w którym się obraca.
Czad Kuba, właśnie o to chodzi – niestety, wiele osób nie dostrzega szans płynących z dodatkowych działań.
[…] być naprawdę wyjątkowy. Nie sądziłem, że tyle osób zainteresuje się wpisem o tym, że nigdy nie pracujesz za darmo. Ale dało mi to kolejnego niesamowitego kopa energii (efekt FRESH?). Dzisiaj wstałem o 6:30 i […]
[…] Przeczytaj poniższe fragmenty pochodzące z jednego z poprzednich wpisów (całość znajdziesz TUTAJ): […]
[…] o artykuły: niektóre czytaliście chętniej niż inne. Wśród najchętniej czytanych były: 1. Nigdy nie pracujesz za darmo 2. Czego nauczyły mnie małe rzeczy? 3. Pasja ? jak ją […]
[…] A więc wcale nie jest tak, że wolnościowcy dążący do wolności społecznej, dążą do jakiejś indywidualizacji, do atomizacji, do likwidacji wspólnot. Ludzkie wspólnoty są naturalne i potrzebne ? i gdy są dobrowolne to zwiększają wolność. Współpraca zawsze przynosi zyski: ?Nigdy nie pracujesz za darmo?. […]
Studiuję i działam w dwóch organizacjach studenckich. Żal mi moich znajomych, którzy gdy się o tym dowiedzą to pierwsze o co pytają to: a co ty z tego masz? Jak już im wytłumaczę to i tak stwierdzają, że skoro za to nie płacą to jest to niedochodowe. Nie zwracają uwagi na wiele innych korzyści jakie mogli by z tego wynieść gdyby tylko chciało mi się ruszyć sprzed komputera, przed którym spędzają całe dnie.
Zgadzam się z Tobą – też znam to z autopsji.
„Wważałem, że społeczna działalność przeznaczona jest dla lamusów, którzy nie mają znajomych i nie potrafią odnaleźć się w rzeczywistości.” A więc jestem lamusem, miło mi.
„Panie powinny wiedzieć, żemężczyźni, którzy udzielają się społecznie, urodziwi są niezmiernie. „ROZWALIŁO MNIE :)))
:) najprawdziwsza prawda!
[…] Działalność non-profit – praca w stowarzyszeniach, fundacjach, czy przy organizacji różnych wydarzeń to świetna zabawa i doświadczenie, którego nikt Ci nie zabierze. Pamiętaj – nigdy nie pracujesz za darmo! […]