PodróżePolska

Co znaczą nazwy krakowskich ulic?

krakowskie ulice - Ja mówię TO - https://jamowie.to

Zastanawialiście się kiedyś, co oznacza nazwa ulicy, na której mieszkacie? Albo kim był człowiek, którego spotkał ten zaszczyt, że jego imieniem nazwano ów trakt? Czasami odpowiedź na te pytania nie jest taka prosta.

W większości polskich miast znajdziemy ulicę Mickiewicza, Piłsudskiego, czy Jana Pawła II. Skąd wzięły się te nazwy wiedzą nawet gimnazjaliści (a może nie?). Ale każde miasto kryje też ulice, których nazwy zaskakują lub powodują zakłopotanie, bo nie wiadomo, jak je poprawnie odmieniać.

Tak jest np. ze słynną poznańską ulicą św. Marcin. Nie św. Marcina, tylko właśnie św. Marcin. Pamiętam, że przeprowadzając się do Poznania nie jeden raz Wielkopolska Pyra poprawiała mnie, człowieka z południa, z oburzeniem reagując na moją ignorancję.

Kłopotliwe lub dziwaczne nazwy znajdziemy jednak w prawie każdym mieście. Sporo jest ich i w Krakowie.

Blich – ulica, na której mieszkam obecnie. Nie ul. Blicha, nie ul. Blichu, tylko Blich właśnie. Skąd u (b)licha ta nazwa? Otóż Blich czy też blech to miejsce, w którym bielono płótno. W miejscu, w którym obecnie biegnie ta ulica rozciągały się łąki. Na łąkach tych rozkładano płótna, które – dzięki dobremu nasłonecznieniu i polewaniu wodą – szybko bielały. Jeśli macie jakiegoś kolegę nazwiskiem Blicharz, to już wiecie, skąd to nazwisko.

Gzymsików – pierwsza ulica, której nazwa związana jest z twórczością Stefana Turskiego – polskiego aktora, reżysera teatralnego i twórcy wodewilów. Turski był związany z Krakowem, to tutaj się urodził i zmarł. Krakowskie motywy ochoczo wykorzystywał w swoich utworach scenicznych. W jednym z nich, Krowoderskich Zuchach, bohaterami jest rodzina Gzymsików.

Krowoderskich Zuchów – tak, jak się już pewnie domyślacie, ulica zawdzięcza swoją nazwę utworowi Turskiego. Pomysłodawcą nazwy był Mieczysław Czuma, który w kwietniu 2014 roku tłumaczył Gazecie Krakowskiej, że pluje sobie w brodę za ten pomysł, bo nazwa jest długa, nie mieści się na drukach urzędowych i trzeba ją ciaśniutko pisać na kopercie. Urocze problemy ludzi pierwszego świata.

Kupa – oczywiście, że śmiałem się z nazwy tej znajdującej się na Kazimierzu ulicy będąc 19-letnim gołowąsem. Nazwa, podobnie jak Blich, nie odmienia się, więc nikt nie mieszka na czy też w Kupie, ale na ulicy Kupa. Jej nazwa pochodzi od leżącej nieopodal Synagogi Kupa, której budowa była finansowana z kasy kahalnej, a po hebrajsku kupa to skarb kahału.

Lubicz – nazwa pochodzi od nazwiska znanej z serialu Klan rodziny Lubiczów herbu Lubicz, którym posługiwał się ród Gotkowskich. Byli oni właścicielami tych ziem, od 1646 r., gdy wdowa po Janie Gotkowskim, Zuzanna, zakupiła te ziemie od Jakuba i Krzysztofa Naymanów. Jej syn, Andrzej, otrzymał przywilej na założenie miasta Novum Lubicz. Z powodu protestów miasto nie powstało, ale jurydyka o nazwie Lubicz działała, a jako nazwa ulicy weszła do obiegu w połowie XIX wieku.

Na Kozłówce – jedno z miejsc, w których mieszkałem w Krakowie. Wrota Kurdwanowa. Zawsze powodowała pewne zamieszanie, bo czy to Kozłówka, czy to Kozłówek, czy Kozłówko… Nazwa ulicy brzmi tak samo, jak nazwa osiedla, a pochodzi od wzgórza Kozłówka, na którym owo osiedle jest położone.

Miechowity – to tam, jak do tej pory, spędziłem największy procent swojego krakowskiego życia. Kim był Maciej Miechowita zwany też Michałem z Miechowa? Tak naprawdę nazywał się Maciej Karpiga i żył na przełomie XV i XVI wieku. Jak przystało na człowieka renesansu, Maciej trudnił się wieloma zajęciami. Był lekarzem, pisarzem medycznym, historykiem, geografem, profesorem Akademii Krakowskiej, księdzem kanonikiem krakowskim, alchemikiem, astrologiem i radnym miasta Krakowa. Więcej o nim TUTAJ.

Poniedziałkowy Dół – najsmutniejsza ulica w Krakowie. Jej nazwa to połączenie nazw miejscowości, która kiedyś istniała w pobliżu tego miejsca (Dół) oraz nazwiska właściciela Wąwozu w Lesie Wolskim (Poniedziałek). Ulica znajduje się niedaleko Kopca Kościuszki.

Rzeźnicza – pochodzenie nazwy nie jest trudne do odgadnięcia. W przeszłości przy ulicy Rzeźniczej stała Rzeźnia. Mimo, że przybytek został zamknięty, w tym miejscu wciąż leje się krew, tyle że… ludzka. Właśnie tu mieści się Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie.

Rozrywka – była najsmutniejsza nazwa, czas na najweselszą. Skąd się wzięła? W przeszłości w okolicy ulicy Rozrywka stał dwór, który chętnie był odwiedzany przez krakowskich gości. Jego właścicielką była pani Marianna Wawrzecka. Dzisiaj przy tej ulicy mieści się Izba Wytrzeźwień.

Starowiślna – to jest dość łatwe. Ulica Starowiślna nosi taką nazwę, gdyż kiedyś w tym miejscu było koryto Starej Wisły, będące głównym nurtem rzeki od XIV do XVI wieku. Niedaleko tego koryta leżały wspomniane wcześniej łąki do bielenia płótna, czyli dzisiejsza ulica Blich.

Zadziwiających, śmiesznych czy po prostu dziwnych nazw ulic w Krakowie jest o wiele więcej. Jeśli znacie jakieś ciekawe dzielcie się nimi w komentarzach.

Źródła: [1], [2], [3], [4], [5], [6]

Podziel się wpisem:

Tags:

komentarze: 8

  1. Przegon – długo mnie zastanawiało, co ta nazwa oznacza, aż w końcu się dowiedziałem od pewnego starszego Pana z Krakowa, że w tym miejscu kiedyś przeganiano przez Rudawę bydło ze Zwierzyńca na Błonia, które stanowiły rodzaj pastwiska.

  2. Poniedziałkowy dół to moja ulubiona krakowska ulica :) Mogłabym tam kiedyś zamieszkać. Najśmieszniejsze, że połowa moich znajomych nie dowierza, że taka ulica w ogóle istnieje.

  3. Świetny pomysł! Kupa też mnie kiedyś śmieszyła, potem się zorientowałem, że to może mieć związek z kupowaniem. Mnie, ilekroć jestem w Krakowie, intryguje jeszcze nazwa ul. Smoleńsk. Nie Smoleńskiej, a Smoleńsk.
    Natomiast rzucę jeszcze ciekawe nazwy ulic we Wrocławiu, w którym mieszkam:

    Jatki – mała uliczka przy rynku, na której w średniowieczu handlowano mięsem (stąd pomnik Ku Czci Zwierząt Rzeźnych), później stał się to zakątek artystów.

    Na Ostatnim Groszu – ulica na osiedlu Gądów (potocznie Kosmos), a nazwa pochodzi od gospody Zum Letzter Heller, położonej przy dawnym lotnisku (ulice Gądowa to m.in. Horbaczewskiego, Szybowcowa, Bulwar Ikara).

    1. Dobry też Wasz Wrocław :)! A Jatki – to nawet brzmi logicznie po zastanowieniu :)

      1. Jatki – tu akurat nie chodzi o krwawą jatkę (tak na początku myślałem :), a o jatki, czyli stragany na kółkach. Co nie zmienia faktu, że to logiczne. :)

  4. Mieszkasz na Blichu? Kurde, że Cie nie spotkałam, bo całe wakacje tam mieszkałam ;)
    Mnie to zawsze interesuje, skąd wzięła się nazwa ulicy, dzielnicy czy miasta. O swoich okolicach wiem już wszystko, ale odkąd przeprowadziłam się do Warszawy, to zabawa znowu się zaczęła. Np bardzo podoba mi się nazwa ulicy ,, Pamiętajcie o ogrodach”.

    Ciekawa historia wiąże się z Warszawskim Mokotowem – księżna Izabela miała tam swoją podwarszawską rezydencję ze wspaniałymi ogrodami i nazywała ją Mon Coteau – Moje wzgórze. I wiele wiele innych, kiedyś nawet w odpowiedzi na moje głośne zastanawianie się w tramwaju kim był Starynkiewicz, posłuchałam bardzo ciekawego, 15 minutowego wykładu od starszego pana, kim była ta ciekawa i kontrowersyjna postać :)
    Ale Krakowskiego Blicha jeszcze nie sprawdzałam, za dużo pracy na praktykach było, wiec dzięki za wpis :)

    1. Krakowskiego Blichu chyba z tego co wiem :)
      Wprowadziłem się dzień po zakończeniu wakacji, więc musieliśmy się minąć ;)

  5. Starowiślna – brednie piszesz Kolego. Jej nazwa pochodzi od tego, ze dochodziła do starego koryta wisły (ulica Dietla), a nie, że w miejscu starowiślnej było stare koryto rzeki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.