2016 zmierza ku końcowi. To był ciekawy rok, pełen pracy i przygód. Chcę go razem z Wami podsumować i podzielić się kilkoma głównymi planami na rok 2017.
Rok 2016 zbliża się do końca, pora więc na tradycyjne podsumowanie ostatnich 12 miesięcy. To był świetny rok, w którym wydarzyło się wiele ciekawych rzeczy. Szybko zleciał, ale już od dłuższego czasu zauważam, że każdy kolejny rok ucieka coraz szybciej. Wydaje mi się, że 2017 uleci w jeszcze większym tempie. Taka kolej rzeczy.
Nie ma sensu zastanawiać się w tym momencie nad istotą egzystencji. Chcę razem z Wami podsumować 2016 rok, tym razem w formie TOP 10, bez zachowanej chronologii. Wszystkie wydarzenia są dla mnie równie ważne, oprócz dwóch ostatnich, które są najważniejsze.
1. Studio KMIN
W lutym ruszyło Studio KMIN, które było odpowiedzią na potrzeby moich klientów. Przez 10 miesięcy stworzyliśmy ponad 30 stron www, a kolejnych 10 jest na różnych etapach zaawansowania. Czy to dużo? Wydaje mi się, że tak. Chciałbym, żeby w przyszłym roku ta liczba została podwojona.
2. Włochy – pierwszy raz w Toskanii
To dla mnie wciąż nieporozumienie, że tak krzykliwi ludzie żyją w tak pięknym kraju. W północnych Włoszech byłem kilka lat temu, w tym roku odkryłem Toskanię i kawałek Ligurii. Cinque Terre zapiera dech w piersiach, a Krzywa Wieża w Pizie przyprawia o zawrót głowy. Warto odwiedzić.
3. Pierwszy raz we Lwowie
Pierwszy raz w życiu byłem we Lwowie. Biedny jest, ale piękny i niezwykle klimatyczny. Spacer po lwowskich knajpach to prawdziwa przyjemność i eksplozja różnorodnych doznań, przede wszystkim wzrokowych. Takie zatrzęsienia knajp tematycznych nie widziałem w żadnym innym mieście. Choćby dla nich warto odwiedzić miasto.
4. Toruń
Przez 3 miesiące mieszkałem w tym roku w Toruniu. Mieście sporo mniejszym od Krakowa, ale również obleganym przez turystów. Świetny klimat ma ten Toruń. Potrzebowałem na jakiś czas wyjechać z Krakowa, poczuć atmosferę innego miejsca, wsiąknąć w nią i wydeptać nowe ścieżki. Mam tak raz na jakiś czas i zastanawiam się, czy zostanie mi tak do końca życia: potrzeba wyjechania i zmiany otoczenia. Kto wie, gdzie wyląduję następnym razem.
5. 6 000 km w trakcie Poznań przyciąga
Po raz kolejny październik i część listopada przeżyłem w drodze. Odwiedziliśmy 60 szkół w różnych częściach Polski i namawialiśmy maturzystów do studiowania w Poznaniu. W tym mieście robiłem studia magisterskie i uważam, że stolica Wielkopolski daje naprawdę duże możliwości, jeśli chodzi o pracę i rozwój zawodowy młodych ludzi. W trasie byliśmy kilkadziesiąt dni i przejechaliśmy ponad 6 000 kilometrów, czyli więcej niż wynosi trasa z Brukseli do Nowosybirska.
6. Ukończony Półmaraton św. Mikołajów
Jednym z biegowych marzeń, które towarzyszyło mi od kiedy zacząłem biegać, było ukończenie toruńskiego Półmaratonu Świętych Mikołajów. Wiele dobrego słyszałem o tej imprezie, ale zima i moja niechęć do marznięcia zawsze były silniejsze. W tym roku nastąpiło przełamanie i wraz z czerwoną falą wystartowałem spod pomnika Kopernika, aby w niecałe dwie godziny zameldować się na mecie. Do życiówki zabrakło 10 minut, ale jestem zadowolony z wyniku, bo nie postawiłbym pieniędzy na to, że uda mi się złamać 2 godziny.
7. Kolejna edycja 42 Do Szczęścia
Która to już była edycja? Czwarty raz pomagaliśmy fundacji Poza Horyzonty zebrać pieniądze na protezy. W cztery lata stworzyliśmy ogromne, rozpoznawalne w całej Polsce przedsięwzięcie, które z dumą wspierało ponad 200 zawodników. Zebraliśmy 120 tysięcy złotych dla 4 podopiecznych. Trójka z nich ma już protezy. Genialne, prawda?
Kolejna edycja projektu będzie inna, ale nie pytajcie mnie, co się będzie działo w projekcie. Na czele stoi nowa ekipa, a nowa ekipa to zawsze powiem świeżości. Trzymam za nich kciuki.
8. Rozwój na Instagramie
W ciągu ostatnich 12 miesięcy Instagram stał się nie tylko moim ulubionym medium, ale również platformą, z którą radzę sobie o wiele lepiej niż z Facebookiem. Na Instagramie prowadzę 2 konta: Ja mówię TO, gdzie szukam perfekcyjnego ujęcia i Regionalizmy, gdzie razem z Anitą pokazujemy różnorodność języka polskiego. Maczam też palce robiąc zdjęcia dla Anity na Anitaonthewall_. Łącznie te 3 profile obserwuje ponad 40 tys. followersów, To naprawdę fajne społeczności.
9. Występ w Familiadzie
Będę miał ciężkie święta w tym roku i wolę nawet nie myśleć ile razy będę musiał opowiadać o tym, jak to jest w Familiadzie. Występ naszej drużyny oglądały rodziny, znajomi i przyjaciele. Mnóstwo osób. Fajne to, miłe, bo mimo że nie zarobiliśmy kroci, to nikt nam głowy o to nie suszy. To jedna z moich ulubionych przygód, nie tylko w tym roku, ale w całym życiu i na pewno będzie to coś, co będę długo wspominał.
10. Skok ze spadochronem
Niczego w swoim życiu nie bałem się tak, jak tego skoku. Myślałem, że narobię w gacie, zwariuję, spanikuję, będę próbował się odpiąć. Gdy teraz to wspominam nie mam pojęcia, dlaczego w ogóle wsiadłem do samolotu. Ale nie żałuję, wręcz przeciwnie. Takiej dawki emocji i endorfin nie zaznałem do tej pory nigdy. Przełamałem swój największy strach, to niezwykłe uczucie.
Gdy patrzę wstecz na ostatni rok, bez cienia wątpliwości stwierdzam, że był różnorodny. Z pozoru mniej spektakularny niż poprzedni, ale czy na pewno?
Na pewno nie był tak obfity w podróże zagraniczne, jak poprzedni, ale za to odkryłem bardzo wiele ciekawych miejsc w różnych częściach naszego kraju. Było ekstremalnie, było nietypowo, było sportowo, ale przede wszystkim było pracowicie.
Myślę, że kolejny rok będzie jeszcze bardziej intensywny, jeśli chodzi o pracę. Na pewno będzie stał pod znakiem ekspansji Studia KMIN, rozwoju bloga i przygotowań do czegoś większego. Co na pewno wydarzy się w nowym roku?
- nowy design bloga – nad nowym designem pracuję już od ponad miesiąca. Jeśli wziąłbym po uwagę wszystkie godziny, które spędziłem na myśleniu o nim w drugiej części roku, to łącznie nowy blog powstaje już pewnie od trzech miesięcy. Zobaczycie go na początku roku.
- odpalę przynajmniej jeden nowy projekt – w głowie mam dwa pomysły, które dojrzewają od dłuższego czasu i są związane ze zmianami na blogu. Chciałbym ruszyć oba, ale wiem, że mój czas jest ograniczony, więc skupię się na jednym.
- podróże – chciałbym odwiedzić przynajmniej 3 nowe kraje, w których nie byłem albo od wielu lat albo nigdy.
- zadbać o siebie – tutaj cele są dwa: nauczyć się medytacji i zająć się swoją formą. Muszę zrzucić w końcu ten cholerny bęben. Najwyższa pora wziąć się do roboty.
Ambitne plany? Dla mnie na pewno. Chciałbym móc je podsumować za rok i stwierdzić, że wszystko poszło po mojej myśli. Do tej pory udawało się: jestem zdrowy, szczęśliwy, robię to, co lubię. Z okazji świąt i sobie i Wam życzę żeby pod tym względem kolejny rok był podobny.
A jak tam Wasze podsumowania i plany? Dajcie znać, co chcecie osiągnąć w zbliżającym się roku lub pochwalcie się tym, co udało się zrealizować.
Wow, owocny rok! Gratuluję, i życzę, żeby 2017 był jeszcze bardziej satysfakcjonujący i aktywny :_)
Ale fajny miałeś rok :) występ w Familiadzie – super! Na pewno świetna przygoda! A ja dla odmiany leciałam na paralotni – niesamowite przeżycie, skok ze spadochronem także w planach :)
Podsumowując – rok pełen wrażeń – oby kolejny obfitował w ich jeszcze więcej :). Kurcze, zawsze oglądając Familiadę myślałam sobie, że fajnie byłby kiedyś wziąć udział. Trzymam kciuki za wszystkie plany na 2017!
Wudać, że miałeś super wykorzystany rok! :) Też kiedyś chciałabym odwiedzić Lwów. Wesołych Świąt! :)
Ciekawe zdjęcia :)
Zazdroszczę Ci tego Lwowa – jest na mojej liście na nadchodzący rok ;)
Warto odwiedzić, bardzo ciekawe miejsce :)
Wow, ekstremalny rok. Super!
Gratuluję tych wszystkich sukcesów, to był dla Ciebie na prawdę udany rok :) Podoba mi się stwierdzenia, że ’ tak krzykliwi ludzie żyją w tak pięknym kraju” :D Jesli kiedyś odwiedzę Włochy, to jestem pewna, że będzie mi cięzko wytrzymać wśród tych krzykaczy :)
Co do tych Włoch to coś w tym jest, ale Włosi są chyba nieco przewrażliwieni za punkcie swojego kraju, pewnie dlatego wszystkie te piękne rzeczy nadal tam stoją :) Bardzo udany rok, najbardziej zaskakujący to ten występ w Familiadzie :D
Dobrze jest wiedzieć, że praca jaką wykonuje się przez cały rok przynosi pozytywne skutki w postaci różnorakich sukcesów :) Dobrze jest próbować działać nieszablonowo i inaczej niż działa większość, bo istnieje prawdopodobieństwo, że uda nam się zrobić coś o wiele lepiej niż do tej pory.