Naprawdę warto odpocząć. Kilka dni totalnego odcięcia od świata zewnętrznego dobrze zrobiło mojej głowie. Ostatnie dwa tygodnie były mega intensywne: przeprowadzka, maraton, 42 do szczęścia i chorwacka majówka wywróciły moje myślenie. Uświadomiły mi też wiele rzeczy i zainspirowały do podjęcia działań. Zdecydowanie najlepsze i najważniejsze dni. Co mi one dały? Przemyślenia na temat tego, jak zmieniać swoje życie, by bardziej się z niego cieszyć.
Ucz się nowych rzeczy
Dotychczas miałem możliwość prowadzenia różnego rodzaju prezentacji i szkoleń. Przy okazji akcji 42 do szczęścia po raz pierwszy prowadziłem licytację charytatywną. Wyzwanie ciekawe, bo w przeddzień maratonu na krakowskich Błoniach kręciło się sporo osób. Przyciągnąć ich uwagę, zainteresować tematem i skłonić do wydania jak największej sumy na licytowane przez nas książki. Łącznie, w ciągu kilkunastu minut udało się zebrać 300 złotych, które wsparły konto fundacji.
Licytacja musi przyciągać uwagę ludzi. Musi być więc dynamiczna, głośna, widoczna. Szczerze powiedziawszy liczyłem, że uda się wylicytować większą kwotę. Dla mnie to ciekawy materiał do analizy. Nowa sytuacja, w której musiałem się odnaleźć. Nowa lekcja i możliwość wyciągnięcia wniosków na przyszłość. Zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych.
Wykorzystuj szanse
Autostopem jeżdżę od kilku lat i uwielbiam jego klimat. Iw więcej nim jeżdżę tym więcej o nim wiem. Chorwacka majówka była kolejnym doświadczeniem tego typu. Początkowo, jako niedoświadczony autostopowicz, podróżując z kierowcami cieszyłem się, że w ogóle ktoś się zatrzymał, a zjedzenie z kierowcą obiadu bądź przyjęcie zaproszenia na nocleg uważałem za wielkie nadużycie. W pewnym momencie przyszło ogarnięcie i wniosek: skoro kierowca proponuje i zachęca, to raczej nie robi tego oczekując odmowy, a raczej przyjęcia jego propozycji. Dostajesz szansę ? wykorzystaj ją. Nie tylko na stopie, ale również w życiu. Znajdź znajomych, którzy dzielą Twoje pasje, odpowiadaj na wyzwania, które rzuca Ci życie. Zwykle ?TAK? w momencie, gdy zwykle mówiłeś nie otworzy Cię na nowe doświadczenia.
Tym razem, podróżując z Agnieszką, dzięki przyjęciu propozycji tureckich kierowców mieliśmy okazję napić się czaju i zjeść fenomenalny turecki obiad.
Spełniaj marzenia
Na liście moich marzeń przez wiele lat istniała pozycja: złapać policyjną furę na stopa. Znam jedną osobę, której się to udało i wiedziałem, że nie jest to niemożliwe. Przemierzając wiedeńskie ulice w poszukiwaniu Triester Strasse na mojej drodze stanął radiowóz z parą policjantów. Po szybkiej wymianie kilku zdań para wiozła nas dosłownie kilka kilometrów na stację benzynową. Kilometrów, w czasie których cieszyłem się jak dziecko, odhaczając w myślach kolejne zrealizowane marzenie.
Realizuj cele
Najtrudniejszy z majowych celów polegał na wyczyszczeniu języka z nadmiaru przekleństw. Aby go zrealizować postanowiłem cały czas mieć w głowie swoje postanowienie. Monitory komputerów z przypomnieniami, karteczki w portfelu, cel na tablicy korkowej w pokoju, który rzucał się w oczy za każdym razem, gdy obok niej przechodziłem spowodowały, że w mojej głowie cały czas kotłowało się ?czyść język?. Jak oceniam efekty po miesiącu pracy nad słownictwem? Na pewno w mojej głowie siedzi cały czas: ?czyść język?. Obecnie jestem na trzecim poziomie kompetencji: świadomej kompetencji ? wiem, co robię źle, ale żeby się poprawiać muszę myśleć o swoich działaniach. Cel realizuję więc dalej. Jednego jestem pewien: w kwietniu kląłem znacznie mniej :).
Nowym celem maja, celem niesamowicie wymagającym, jest ukończenie X Międzynarodowego Ekstremalnego Maratonu Pieszego KIERAT 2013. Dwa miesiące temu Michał Maj wrzucił informację o Kieracie na Grupę Ludzi Aktywnych Sportowo. Po kilku minutach, zgodnie z zasadą: ?zróbmy to szybko, zanim przyjdzie nam do głowy, jakie to głupie?, zapłaciliśmy za bieg. W chwili obecnej pędzimy w grupie ośmiu znajomych.
100-kilometrowa trasa zakłada 3600 metrów podejść. Uczestnicy mają trzydzieści godzin na ukończenie maratonu. Startują wieczorem, idą lub biegną na orientację po górach, wzgórzach i pagórkach, nie mając dokładnie wyznaczonej trasy. Wyzwanie wielkie, satysfakcja z ukończenia również będzie ogromna.
Czas na porządki
Maj rozpoczął się fantastycznie, a ja chcę przeprowadzić rewolucję swojego życia: uporządkować sprawy, rozpocząć nowe działania (tak, tak: korzystam z efektu FRESH :)). Spotkałem się kiedyś ze stwierdzeniem, że stan Twojego otoczenia oddaje stan Twojego umysłu. Pod koniec kwietnia zmieniłem mieszkanie i zwiozłem rzeczy na kupę. Na ogarnięcie wszystkiego nie miałem czasu i nieład przetrwał tydzień. Dzisiaj, kilka godzin po powrocie, ogarnąłem przestrzeń swojego życia. Jakie są efekty? Bardzo zadowalające :).
Rewelacyjna ta rewolucja!