Nowe

Jak wprowadzić zmianę w swoim życiu?

Jak wprowadzić zmianę w życiu?

Ludzie boją się zmian. Boją się zmieniać siebie i boją się zmieniać otoczenie. Stan, jaki jest, chociaż nawet byłby bardzo zły, daje poczucie stabilizacji. A zmiana? Zawsze wiąże się z niewiadomą, z ryzykiem, z porzuceniem tego, co znane. Dlatego wygodnie jest odwlekać i liczyć na to, że coś się stanie samoistnie. Sam odwlekałem zmianę w swoim życiu przez dobre pół roku.

Pół roku zmarnowałem na myślenie i gadanie. Że to już, że zaraz, że wkrótce. Nie podobała mi się moja praca. Wprawdzie ludzie, z którymi pracowałem byli cudowni, szefowa doceniała to, co robiłem, a ja realizowałem kolejne cele. Ale z tyłu głowy cały czas siedziało mi: To nie jest to, co chcesz w życiu robić. Marnujesz czas, zmień coś wreszcie. Dodatkowo denerwowało mnie miasto. Od kiedy po raz pierwszy odwiedziłem Kraków mają 8 lat zakochałem się w tym mieście. I będąc w oddalonym o 7 godzin jazdy pociągiem Poznaniu, tęskniłem i za miastem i za ludźmi, których tam zostawiłem.

Wredna Ala Bo

Każdy z Was spotkał w swoim życiu niejedną Alę Bo. Ala Bo jest mistrzynią odwlekania i przekładania w czasie. Odwiedza Cię za każdym razem, gdy chcesz podjąć działanie, ALE decydujesz się, że zaczniesz w innym terminie. Do mnie Ala przychodziła regularnie. Nadszedł czas na zmianę! ALE poczekam do następnego projektu; ALE przeprowadzę tę jeszcze jedną konferencję; ALE zaczekam do następnego miesiąca.

Ala Bo jest również osobą, która boi się efektów wprowadzonych zmian: BO może nie zadziałać; BO mogę nie znaleźć pracy; BO co pomyślą o tym inni. Postanowiłem z nią walczyć.

jak wprowadzić zmianę w życiu?

W głowie miałem plan, który chciałem realizować, ale nie potrafiłem go wprowadzić w życie. Bałem się jak jasna cholera. Jednak od stycznia w moich dłoniach pojawiały się kolejne elementy układanki. Odświeżyłem kontakty ze znajomymi z Krakowa, porozmawiałem z kilkoma osobami, które mocno mnie motywowały, otworzyłem Jamówię.to. Zacząłem sobie uświadamiać, że moje życie jest nieustanną zmianą: mieszkając w Krakowie 7 razy zmieniałem mieszkanie, potem zmieniłem Kraków na Poznań, zmieniałem organizacje, w których działałem, zmieniałem siebie. Jednak cały czas towarzyszyła mi Ala Bo.

Decyzja

W święta wielkanocne pojechałem do Mielca. W jedną i drugą stronę tłukłem się po 14 godzin przepełnionym do granic wytrzymałości pociągiem. Wracając zastanawiałem się nad tym, co robię i co chcę robić: piszę ludziom na blogu, że powinni szukać swojej pasji, robić to, co kochają, a sam siedzę w pracy, która nie daje mi satysfakcji. Jestem pieprzonym hipokrytą! W poniedziałek poszedłem do biura mając w głowie plan działania. W Krakowie w tym czasie ludzie ogarniali 42 do szczęścia, a ja chciałem pomóc w tym przedsięwzięciu. Na korytarzu zatrzymała mnie znajoma, która powiedziała, że jedna z osób, z którą pracowałem w zespole, jedzie na pół roku do Meksyku. Skoro inni się decydują…

Trzy dni później złożyłem wypowiedzenie. Był 9 kwietnia. Postanowiłem pracować do końca miesiąca, pozamykać jak najwięcej spraw, które miałem otwarte. Chciałem być fair wobec dotychczasowego pracodawcy, bo wprowadzając każdą zmianę trzeba liczyć się z jej konsekwencjami. 26 kwietnia przeprowadziłem się do Krakowa. I tutaj obecnie żyję, pracuje, piszę, rozwijam się. I jestem niesamowicie szczęśliwy z tego, w jakim kierunku wszystko podąża. Od momentu, w którym podjąłem decyzję o zmianie i zacząłem wprowadzać ją w życie jestem przekonany, że zrobiłem dobrze. Nie żałuję ani trochę!

Po co w ogóle zmiana?

Generalnie ludzie wprowadzają zmiany, gdy coś zaczyna im bardzo przeszkadzać. Tak bardzo, że nie widzą innego rozwiązania. Więc jeżeli chcesz wprowadzić zmianę w swoim życiu powinieneś zacząć od oceny obecnego stanu rzeczy. Przeanalizuj sytuację. Wypisz jej dobre i złe strony. Postaraj się znaleźć drogę, dzięki której będziesz mógł rozwiązać problem. Jeśli nie masz takiej możliwości, najprawdopodobniej powinieneś podjąć decyzję o zmianie. Pamiętaj, że oceniając tę sytuację musisz wziąć pod uwagę także swoją osobę. Nigdy nie jest tak, że winna jest jedna strona.

Po co i jak wprowadzić zmianę w życiu?

Jest jeszcze jedna ważna rzecz, która powinna pchać Cię do działania. Nie zagwarantuję Ci, że to, co piszę spowoduje, że wprowadzanie zmiany zakończy się sukcesem. To zależy od Ciebie, od Twojej motywacji, od tego, co planujesz zrobić. Ale jestem pewien, że jeżeli nie zdecydujesz się wprowadzić zmiany, dzięki której będziesz mógł skupić się na realizacji pasji swojego życia, to do ostatnich dni będziesz żałował, że nie spróbowałeś. I być może nigdy nie zaznasz prawdziwego spełnienia. Brzmi strasznie? Bo takie jest.

Plan i motywacja

Jeżeli chcesz wprowadzić zmianę, musisz mieć przygotowany plan i musisz znaleźć w sobie wewnętrzną motywację do jej wprowadzenia. Wewnętrzną, czyli taką, która znajduje się w Tobie. Jeśli chcesz wprowadzać zmiany ze względu na ograniczone możliwości w pracy lub ludzi, którzy cię otaczają, bardziej będzie to przypominało ucieczkę od świata, a nie dążenie do celu. Znajdź w sobie przekonanie, że wprowadzana przez Ciebie zmiana jest dobra, konieczna i przyniesie Ci satysfakcję. Robisz ją w końcu dla siebie.

Dlatego na samym początku musisz wyznaczyć cel, który chcesz osiągnąć. Gdzie zmiana ma Cię zaprowadzić? Co chcesz osiągnąć dzięki niej? Zastanów się, jak będzie wyglądało Twoje życie po jej wprowadzeniu. Jakie napotkasz trudności, co może pójść nie tak. Im więcej rzeczy zaplanujesz, im więcej szczegółów przemyślisz, tym łatwiej będzie Ci później wytrwać, gdy coś zacznie chwilowo zgrzytać.

Wyznacz termin i przygotuj się do działania

Zmiana nie powinna być wprowadzana z dnia na dzień. Nie warto palić za sobą mostów. Wprowadzając swoją zmianę postanowiłem pożegnać się z firmą, w której pracowałem z jak największym spokojem. Wyznaczyłem sobie odpowiednio odległy termin, który był mi niezbędny, aby zamknąć wszelkie sprawy, przygotować się do przeprowadzki i wdrażać nowe działania. To, że podejmujesz decyzję np. o założeniu firmy, nie oznacza, że po 15 minutach masz być w urzędzie z wypełnionymi na kolanie papierami wymaganymi do jej rejestracji. Im więcej zaplanujesz, tym łatwiej będzie Ci wystartować.

Zmiana w życiu

Zachęcam Cię do myślenia optymistycznego, bo ono naprawdę pomaga. Ale mimo wszystko powinieneś mieć zakodowane, że coś może pójść nie tak. Dlatego daj sobie czas na załatwienie spraw związanych z obecnym życiem, pracą, uczelnią. Referencje od Twojego ostatniego pracodawcy mogą okazać się deską ratunku, dlatego warto rozstać się w dobrych stosunkach.

Realizuj

Gdy zaczniesz wprowadzać zmiany napotkasz wiele trudności. Niektóre z nich będziesz mógł przewidzieć, ale inne Cię zaskoczą. W moim przypadku też nie wszystko poszło idealnie tak, jakbym chciał. Liczyłem się z porażkami na drodze do upragnionego celu. Cokolwiek będzie się działo nie rezygnuj z wprowadzania swojej zmiany. Jeżeli dobrze ją zaplanujesz, to będziesz przygotowany na gorsze chwile. Wykonuj swój plan krok po kroku.

Jak możesz dodać sobie siły w trudnych momentach? Mi pomagają trzy rzeczy, którymi się z Tobą podzielę:

Zobacz obraz siebie, człowieka, który zrealizował swoje zamierzenia i cieszy się z wyniku. Mi ten obraz za każdym razem dodaje otuchy, gdy nagle okazuje się, że muszę wydać dodatkowe kilkadziesiąt złotych.

Otocz się ludźmi, którzy będą Cię wspierali. Wykorzystaj swoje kontakty, dołącz do grup, w których możesz nawiązać cenne znajomości. Otoczenie jest Twoją siłą, więc wykorzystuj je.

Podziel plan na etapy i ciesz się z realizacji każdego z nich. Nagradzaj się za osiągnięcie kolejnego małego kroku.

jak wprowadzić zmianę

Decyzję o zmianie podjąłem w kwietniu. O swoim postanowieniu poinformowałem tylko kilka osób. Moi rodzice dowiedzieli się o mojej przeprowadzce trzy tygodnie temu. Wiesz, jak to jest z rodzicami: martwią się, chcą dla swoich dzieci, jak najlepiej. Po części nie chcąc ich niepokoić, po części nie chcąc wysłuchiwać rodzicielskiego gadania, stwierdziłem, że lepiej będzie ich poinformować, gdy sprawy zaczną przybierać właściwy obrót. Dlatego też przeprowadzkę przemilczałem w mediach społecznościowych. Ten wpis możesz potraktować jako multimedialny coming-out :).

Czy to, co planuję przyniesie zamierzony efekt? Mocno w to wierzę. I każdego dnia jestem niesamowicie szczęśliwy, że podjąłem decyzję o zmianie. Jeżeli nie wyjdzie, to na pewno nie będę żałował ani chwili spędzonej nad tym projektem. Ale w kościach czuję, że wyjdzie, że zaczęliśmy tworzyć coś wielkiego, coś pięknego i coś wspaniałego. Coś, co zawsze chciałem robić. Coś, co w pewien sposób zmieni ten świat na lepsze. I wiem, że MUSI się udać :)!

Podziel się wpisem:

Tags:

komentarze: 11

  1. Świetny wpis i akurat dorwał mnie w odpowiednim momencie :) Zdecydowanie więcej takich osobistych postów, no i oczywiście powodzenia :)

  2. Dokładnie to samo teraz przeżywam :). Zawsze to łatwiej ze świadomością, że reszta część świata odczuwa podobnie. Dobry wpis!

  3. Bardzo ciekawy wpis, motywujący :) Powodzenia

  4. Świetnie ! też bym chciała przewrócić swoje życie do góry nogami – znienawidzona praca i ciaśniutkie mieszkanko. Samotność… wprawdzie z dziećmi ale jednak samotność :( Uwielbiam natomiast jak komuś się udaje i jak jest szczęśliwy. Patrzę, czytam lub słucham z boku i napawam się radością z czyjejś radości to jest naprawdę bardzo fajne uczucie.

  5. no tak- dobrze mówić o zmianach gdy się jest kawalerem/panną bez zobowiązań. Ja mam kochającą żonę która ma stabilną pracę, i wspaniałe dzieciaki w wieku szkolnym. Więc jak mam zmienić swoją ZNIENAWIDZONĄ pracę dzięki której żyjemy na średnim poziomie?
    Rzucić wszystko w diabły i zacząć realizować marzenia, skazując jednocześnie rodzinę na biedę?
    Podsuwajcie pomysły- proszę, bo czas ucieka i za chwilkę czterdziestka… a życie nie do końca spełnione.

    1. Przy odpowiednim zaplanowaniu działań, dobrym przygotowaniu, świadomości tego, że przez kilka miesięcy może być trudniej, można wprowadzić zmiany. Tylko trzeba wiedzieć, co chce się w życiu robić i poświęcać na to początkowo kilka godzin dziennie, by w pewnym momencie podjąć decyzję i zaryzykować.
      Ciężko mi powiedzieć coś konkretnego nie znając sytuacji, branży, Twojej specjalizacji, tego co chcesz robić. Czas na zmiany nigdy nie jest dobry. Chociaż zgodzę się, że gdy ma się rodzinę, dzieci to jest na pewno bardziej przerażający…

  6. Kochani szukam 5 ludzi z takim cechami jak na rysunku który narysowałam. ludzi chcących zmienić coś w swoim życiu i poprawić sytuację finansową ! Chętni piszcie : karolinarekos91gmail.com lub tel.66990059

  7. Bardzo dobry wpis, gratuluję odwagi i realizację zmiany życia. Dla chcącego wszystko jest możliwe. Moja córka, matka dwójki wspaniałych dzieci radykalnie dokonała duże zmiany w swoim życiu; uwolniła się z toksycznego związku, zmieniła pracę, a związku z tym miejsce zamieszkania i mieszkanie oraz zmieniła szkołę dla swoich dzieci. Ze swoich zmian jest zadowolona i ani trochę nie żałuje z dokonanych zmian. Zmianę pracy i przeprowadzkę przeprowadziła w ciągu 2-ch tygodni, ale przygotowywała się do tych zmian cały rok. Życzę wszystkim pozytywnych zmian.

    1. Wielkie gratulacje dla córki! Dobrze słyszeć, że wiele jest takich przykładów, oby było jeszcze więcej :) a Pani córka na pewno do tego motywuje!

  8. Dla mnie osobiście zmiana to wyjście z własnej strefy komfortu… wiele to czego pragnąłem znajdowało się właśnie poza moją strefą komfortu.. to, że chciałem podchodzi do pięknych kobiet albo chodzić na spotkanie networkingowe to wszystko gdzieś było dla mnie obce lecz znalazłem Pański wpis, który mi pomógł oraz jeszcze jeden wpis bardzo mi pomógł a dokładnie wpis ten ponieważ był tam pytania, które warto sobie zadać http://twojprogres.pl/blog/zmiana-czyli-rozwoj/
    Pozdrawiam
    Antek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.