6 godzin to zdecydowanie zbyt mało czasu, by poznać Abu Dabi. A tylko tyle mieliśmy z Tomaszewskim aby zobaczyć stolicę ZEA. Zdecydowaliśmy więc skupić się na meczecie. I było warto.
6:50 czasu miejscowego pojawiamy się w Abu Dabi. Jest gorąco, jakieś milion stopni, a jeszcze nie ma 7. Dostajemy się do informacji turystycznej i wiedząc, że mamy ograniczony czas pytamy od razu:
– Jak dostać się do miasta? Bus albo taxi.
– Ile kosztuje bilet? 4 drachmy czyli 1 euro.
Co? Tak mało? Byliśmy przygotowani na wydatek rzędu 5, może nawet 10 euro. Akurat zostało nam kilka monet z Rzymu. Ale niestety w euro płacić nie można, idziemy do kantoru, tam na pytanie czy wymienią monety dostajemy tylko krótkie nie. Dobra, to kupimy drachmy. Można, ale za minimum 30 euro… Tyle nam nie trzeba, to krótki trip, nawet z obiadem nie zdążymy. Idziemy do bankomatu. Tam wybrać można minimum 100 drachm. Co robić…
Wzrokiem szukam Tomaszewskiego i widzę, że gada z jakimś autochtonem. Udało mu się zamienić 7,50 euro na 17 drachm! Pozornie nie jest to interes życia, ale dla nas jest wybawieniem. Akurat tyle potrzebowaliśmy i jeszcze jedna moneta zostanie na pamiątkę. Doświadczenie Kuby z Melexów procentuje, bez problemu dobija targu. Dziwny ten Tomaszewski. Jak czasami coś wymyśli to nic, tylko brawa bić. A jak czasami coś wymyśli to nic, tylko w łeb się walnąć. Za akcję z drachmami – pełen szacunek, polajkuję mu kilka fotek na Facebooku.
Gdy dotarliśmy do meczetu temperatura wzrosła jeszcze bardziej, ale raczej nie skupialiśmy się na pogodzie, a na tym, co zobaczyły nasze zamglone przez pot oczy. Budowla, do której się zbliżaliśmy rosła z każdą sekundą, a nasze szczęki opadały coraz bardziej. Zresztą zobaczcie sami:
Co warto wiedzieć odwiedzając meczet?
1. To największy meczet w Abu Dabi i jeden z największych na świecie, zmieści się w nim 41000 ludzi. Dodatkowo ma ponad 80 kopuł i 1000 kolumn, a w jednej z sal zobaczyć można największy na świecie ręcznie tkany dywan.
2. Jeśli nie macie odpowiedniego ubrania (zbyt krótkie spodenki, koszulkę bez ramion), w meczecie dostaniecie kandorę, czyli taką białą szatę. Ale jeśli będziecie odpowiednio ubrani (spodenki za kolana są już OK), to kandory nie dostaniecie. Nawet jeśli będziecie chcieli zapłacić.
3. Meczet można zwiedzać z przewodnikiem. Wycieczki są wypisane na liście obok głównego placu. Warto. Trip trwa 40 minut, a dowiecie się z niego ile i jakich kryształów zbudowane są żyrandole w meczecie i jak Arabowie noszą swoje nakrycia głowy. Zwiedzanie jest bezpłatne.
4. W meczecie jest dużo kraniczków z pitną wodą, więc warto się nawadniać, bo tam naprawdę jest gorąco.
5. Dookoła meczetu nie ma prawie nic. Są szerokie ulice, budynki rządowe, ale nie ma tam zbyt wielu osób. Nie licząc turystów oczywiście. Okolica wieje nudą.
Abu Dabi mnie oczarowało. Albo raczej nie tyle Abu Dabi, co sam meczet. Do miasta będę musiał wrócić, nie zdążyłem wypić kawy ze złotem w jedynym 7-gwiazdkowym hotelu na świecie.
Ale czad, że udało Wam się zaliczyć Abu Zabi po drodze! Btw. o co chodzi z tą „kawą ze złotem”??
W 7-gwiazdkowym hotelu w AD możesz zamówić kawę z drobinkami złota. Ot, taka atrakcja.
foto jak złoto :) (chcialam w liczbie mnogiej ale jest pozno i rym sie nie klei ;)
Piekny meczet! Ale mam pytanie: dlaczego ten jeden Pan Arab na zdjeciu wyglada jakby krzyczal? Cos mu zrobiliscie?? ;)
To przewodnik, który w dość entuzjastyczny sposób opowiadał o meczecie i kulturze arabskiej. Bardzo w porządku facet, świetnie gadał. Polecam te walking toury jeśli tam będziesz.
Haha, spoko :) Bo wyglada albo jakby na was machal, ze nie powinniscie tutaj robic zdjec, albo: „Hej! tutaj jestem zrobcie mi zdjecie!”. Nie moglam sie zdecydowac, ktora wersje wybrac ;) A za porade z walking tour – dziekuje. Jak kiedys trafie do Abu Dabi, to na pewno skorzystam! :) Udanej wyprawy na Sri Lanke! Bawcie sie dobrze :)
Dzięki.
My już wróciliśmy ;)