Mówią o nich Polaczki, Cebulaki, Janusze. Internety się z nich śmieją i chociaż czasami jest to śmiech szyderczy, to ja widzę w nim zawsze odrobinę serdeczności. Bo Janusz siedzi w każdym z nas.
Można się śmiać z naszych rodaków. Że marudzą, że nie potrafią zachować się na wakacjach, że są trochę oderwani od świata współczesnego. Ale ja – mimo, że nie jeden raz denerwuje mnie ich głupia postawa – darzę ich ogromną sympatią. Być może dlatego, że mam na imię Andrzej i już samo to niesie ze sobą pewien ładunek cebuli. Albo dlatego, że pochodzę z małej miejscowości, w której liczba Polaczków na metr kwadratowy jest zawsze większa niż w metropolii. A być może nie ma żadnego powodu. Lubię Polaków, bo oprócz całej masy przywar, z których Internet tak głośno się śmieje, zostaliśmy wyposażeni w zalety, których często brak innym nacjom. Nie wierzycie? To udowodnię.
Polacy potrafią sobie radzić z porażkami i nie tracą wiary – nie złamały nas wojny, nie złamały nieudane powstania, nie złamały przegrane mecze reprezentacji Polski. Polak zawsze wierzy, zawsze dąży do sukcesu, chce poprawić swój los. Polak się nie poddaje.
Polacy kombinują – i znajdują rozwiązanie. Jesteśmy najbardziej kreatywnym narodem na świecie i tę kreatywność przejmujemy w genach. Potrafimy znaleźć rozwiązania i obejść przepisy w taki sposób, że często nawet Unia nie potrafi nic z tym zrobić.
Polacy okazują emocje – może nie jesteśmy tak wylewni, jak południowcy, ale łatwo można odczytać, co Polakowi w głowie siedzi. Zdarza się, że jesteśmy porywczy, kłótliwi, ale z drugiej strony wybaczający i romantyczni. Szczególnie po alkoholu.
Polacy mają swoją dumę narodową – mogą narzekać na kraj, w którym mieszkają, nienawidzić polityków, którzy nim rządzą i denerwować się na niesprawiedliwości społeczne. Ale w gruncie rzeczy kochają swoją ojczyznę z jej wszelkimi wadami i zaletami.
Polacy potrafią się zjednoczyć, gdy czasy tego wymagają – i nie chodzi mi wyłącznie o czasy historycznych powstań czy wojen. Na pewno nie jeden raz byliście świadkami sytuacji, gdy lokalna społeczność zbierała się w grupę w imię wyższej sprawy lub poparcia idei. Pewnie nie zawsze słusznej, ale dla nich ważnej.
Polacy pomagają – w naszym kraju istnieje coś takiego jak kult szwagierskiej pomocy. Jeśli czegoś potrzebujesz, to nieopodal znajdzie się szwagier, który pomoże Ci zrobić remont lub naprawić samochód. Zresztą, pomoc w polskim wydaniu działa nie tylko w skali mikro, ale również makro. Liczba działających w Polsce fundacji jest ogromna, a rodacy chętnie je wspierają.
Polacy są zabawni – uwielbiam nasze polskie poczucie humoru. Czasami totalnie głupie, czasami złośliwe, czasami rubaszne. Zawsze mnie bawią typowe polskie dowcipy i historie, których mogę słuchać godzinami. I uwielbiam tę dumę, która maluje się na twarzy Polaka po opowiedzeniu udanego dowcipu.
Polacy są wybitni – ten rok jest dla Polaków wybitny sportowo. Ale to tylko niewielki ułamek naszych osiągnięć. Nauka, sztuka, wojna, Internet – w każdej dziedzinie życia można znaleźć Polaków, którzy są sławni lub zaliczają się do czołówki najlepszych. Nic, tylko iść w ich ślady.
Polacy mogą się jeszcze wiele nauczyć – i robią to chętnie, co napawa mnie optymizmem.
I chociaż coraz mocniej przejmujemy zachodnie trendy, to jednak nasze umiłowanie do tradycji, nasza duma z bycia tym, kim jesteśmy i sposób, w jaki okazujemy emocje, zawsze będą siedziały gdzieś w środku.
Mówimy o nas samych Polaczki, Cebulaki, Janusze. Internety się z tego śmieją i chociaż czasami jest to śmiech szyderczy, to ja widzę w nim zawsze odrobinę serdeczności. Bo wszyscy jesteśmy Januszami, którzy potrafią się szczerze z siebie śmiać. I to jest piękne.
Zgadzacie się ze mną? Czy macie inną opinię? Wyżyjcie się w komentarzach.
Zapomniałeś o tym żę mówimy najtrudniejszym językiem na świecie :D!
Haha, no tak :)
Nawet nie wiesz, w jak wielkim jesteś błędzie.
To może wyprowadź z błędu i podaj jakieś pewne źródło?
Bo ja z twierdzeniem Kamili spotkałam się już parokrotnie na różnych serwisach.
Tez spotkalam sie juz przynajmniej kilkakrotnie z twierdzeniem, ze jezyk polski jest najtrudniejszym jezykiem swiata (badania oparte na tym w jakim wieku dziecko zaczyna bezblednie mowic w swoim jezyku macierzystym i jezeli dobrze pamietam to w Polsce jest to okolo 7 lat podczas gdy np w Anglii chyba 4, ale glowy za to w tej chwili nie daje). Tymczasem ponizej daje linka do bardzo ciekawej strony na temat jezykow obcych, na ktorej miedzy innymi znajduje sie krotka rozprawka na ten temat. Dosyc racjonalne argumenty, z ktorymi ciezko sie nie zgodzic :)
http://woofla.pl/?p=34
„Być może dlatego, że mam na imię Andrzej i już samo to niesie ze sobą pewien ładunek cebuli.” hahahaha :D to mnie rozbawiłeś.
A tak serio to bardzo ucieszył mnie ten wpis, bo mam już serdecznie dość tego narzekania na Polaków i Polskę. Dobrze wreszcie przeczytać coś pozytywnego. Ja niestety nie potrafię tego odnieść do ludzi zza granicy bo uważam, że aby porównywać to najpierw trzeba gdzieś pomieszkać… Ale Polaków też lubię. Widzę w nich też pozytywne cechy, a te niektóre z tych negatywnych usprawiedliwiam poniekąd naszą historią.
Mnie też denerwują takie głupie narzekania na nasz naród. narzekać każdy potrafi i czasami ludzie mocno przesadzają. szczególnie, gdy mogą pisać anonimowo…
Często nasze przywary stają się zaletami hehe tak z tego wynika. Po prostu Polacy są specyficzny i mam wrażenie, że są z tego dumni. Polak nie da sobie w kaszę dmuchać :) Z wszystkim się zgadzam jak najbardziej.
A ja się nie zgodzę: Polacy są pyskaci, krzykliwi i robią wiochę. A pozostali są ultra-katoliccy, więc nie darzę naszego narodu dobrymi odczuciami. Jesteśmy jeszcze dalewko za Europą.
Zwłaszcza jak się żyje poza Polską, to docenia się Polskę i Polactwo <3 co by nie było, zazwyczaj się lepiej dogada z Polakiem niż z kimkolwiek innym, jeśli chodzi o historię to nie mamy się czego wstydzić, mamy fajne zwyczaje i wcale nie jesteśmy tak zapóźnieni cywilizacyjnie jak się w Polsce wydaje, a w sumie nawet jeśli jest coś jeszcze do zrobienia, to też fajnie, bo widać, że coś się zmienia na lepsze ciągle. Zgadzam się co do kombinowania ("ej, stań w drugiej kolejce, zobaczymy która szybciej pójdzie!" ;) ) i emocji (w takim Holendrze czy Norwegu nigdy nie wiadomo co siedzi). Nie lubię tylko chaosu urbanistycznego i mimo wszystko braku szacunku dla przestrzeni publicznej.
Zgadzam się z tym Andrzej w 100%. Ale widzę też, że w pewien sposób wiele narodowości ma własną cebulę…No Włosi – Makarony (nie chodzi mi o samą nazwę tylko przenośnię i przekaż, który za nią idzie), często „lalusie – synkowie mamusi”, wielcy Ignoranci – kiedyś we Włoszech zapytałem jednego…słuchaj przecież Wy mnie rozumiecie gdy mówię po angielsku…czemu odpowiadacie po włosku?? – Bo my jesteśmy INIORANTI (tak odpowiedział – czego tłumaczyć nie muszę). Bo jak Ty jedziesz do Włoch to masz znać nasz język, a nie odwrotnie. Włosi to jednak też ludzie bardzo zakorzenieni we własnej kulturze i tradycji, a także bardzo zadbani i radośni ludzie. Niemcy – uwielbiam ich, niesamowita dokładność aż do przesady często doprowadza mnie do śmiechu (pozytywnego). Umiejący zadbać o własne interesy, ale także często pyszni i do przesady zachwalający co niemieckie. Anglicy – szczyt piwożłopstwa i fasfudziarstwa, ale ich podejście do kultury fizycznej jest niesamowite! Są super sąsiadami i zawsze są chętni pomóc koledze zza płotu. Można tak wymieniać bez końca, ale fakt jest taki (moim zdaniem), że każdy kraj ma swoją cebulę :D
Celne spostrzeżenie – zdecydowanie się z Tobą zgadzam, każdy ma swoją cebulę, pytanie tylko, czy ze swoich przywar inne narody też potrafią się śmiać?
chyba tylko nieliczne narody to potrafią…na pewno mieszkańcy Wysp Brytyjskich… Hiszpanie..nie wiem, pewnie kilka jeszcze by się znalazło, ale jedno jest pewne – jest to duża mniejszość.
Fajne spojrzenie na bardzo znajomy temat. :) Wiele z negatywów to faktycznie stereotypy i w zasadzie większość z Twoich punktów jest prawdą, ale…
Do „Polacy okazują emocje”, dopisałbym „okazjonalnie”.
Uśmiechy na ulicy są odbierane co najmniej dziwnie, emocjonalne angażowanie się w różne inicjatywy bywa okrzyknięte oszołomstwem. A jeśli już się emocjonujemy, to łatwo na tych emocjach grać i kierować je w dowolną stronę.
Mówiłam pewnej Rosjance o naszym poczuciu humoru i podejściu do porażek w dziedzinie sportowej, bo akurat wygraliśmy mecz z Niemcami… Zaśmiewała się do łez jak jej mówiłam jak reagujemy na niepowodzenia i jak radzimy sobie z niezbyt fajną dla nas historią… Na koniec rozmowy stwierdziła, że Rosjanie tak nie mają i lubi nasze poczucie humoru :)
Bardzo spodobał mi się Twój tekst. Zgadzam się z Tobą w zupełności – jesteśmy bardzo specyficznym narodem, nienawidzimy gdy ktoś nas do czegoś zmusza i mamy obsesję na punkcie wolności. Kocham Polskę i Polaków. Jestem bardzo dumna z tego, że jestem Polką.
Mi sie bardzo spodobał test na obchody odzyskania niepodległości https://www.facebook.com/JakaJestPolska/ pokazał mi jak się różnimy i jak jesteśmy spójni, razem tworząc biało-czerwona flagę