To był satysfakcjonujący, ale i ciężki kwartał: bardzo pracowity, ale i trochę pechowy. Trzeba spiąć dupsko i cisnąć dalej, bo przecież nie można mieć samych dobrych dni w ciągu roku, prawda?
Karmnik miał być pisany raz na kwartał, czyli cztery razy do roku. Wcześniej pisałem takie podsumowania co miesiąc i wydawało mi się, że taki 30-dniowy cykl jest zbyt szybki, a ja podsumowuję zbyt często. Karmnik z kolei jet pisany trochę zbyt rzadko. Muszę znaleźć jakiś złoty środek (być może przekonam się do pisania podsumowań raz na 2 miesiące), bo cały czas coś mi tu nie pasuje.
Co tam się działo ostatnio? Mam wrażenie, że SZUKANIE (razem ze swoim czeskim znaczeniem) jest odpowiednim słowem na określenie ostatniego kwartału. Bardzo dużo szukania po polsku zostało przełożonych kilkoma akcentami szukania czeskiego. Ale nie załamuję rąk, bo nie da się cały czas utrzymywać na fali wznoszącej. Poruszałem już ten temat kilka razy na blogu: internetowi twórcy to normalni ludzie, tylko trochę rzadziej niż przeciętny człowiek piszą o swoich niepowodzeniach. Niepowodzenia nie są inspirujące. Ale mimo wszystko podzielę się dzisiaj nimi z Wami. Zacznijmy jednak od rzeczy przyjemniejszych.
Fejmy i biznesy:
Dużo pracy w Studiu KMIN – świetnie nam się nasze Studio KMIN rozwija. Po pierwszym miesiącu pełnym obaw, ale i nadziei, Studio zaczęło zarabiać na siebie i od 2 miesięcy nie tylko nie musimy dokładać do interesu, ale też zaczynamy widzieć efekty naszych działań. Dodatkowo nawiązaliśmy współpracę ze świetnym programistą Rafałem i z agencją Prosty Komunikat z Wybrzeża. Co cieszy mnie najbardziej, nowych klientów do naszego Studia zaczęli przyprowadzać zadowoleni poprzedni klienci oraz…
Klienci z Ja mówię TO – to, że do Studia KMIN trafiają moi czytelnicy daje mi niesamowitą satysfakcję. Mam nadzieję, że już wkrótce będę mógł przedstawić Wam realizacje, które wykonaliśmy dla nich.
Smok Blog – chciałoby się powiedzieć: kiedy to było! Na początku kwietnia zorganizowaliśmy kolejną edycję Smok Bloga. Gościliśmy naprawdę świetnych prelegentów, którzy przygotowali kozackie prezentacje. Magda Mirkowicz, Andrzej Tucholski i Tomek Lach odwalili kawał świetnej roboty. Radę jak zwykle dali nasi sponsorzy: TP-Link, Kupon.pl i PizzaPortal. Fajnie przypomnieć sobie poprzednią edycję, tym bardziej, że w tym momencie jesteśmy na ostatnim etapie przygotowań do Smokośniadania, które odbędzie się w połowie sierpnia.
42 Do Szczęścia – Ukończyłem kolejną edycję Cracovia Maratonu z ekipą 42 Do Szczęścia. Biegliśmy po raz czwarty i po raz czwarty zachęcaliśmy do wspierania osób, które potrzebują finansowego wsparcia przy zabiegach protezowania. Na tym maratonie czas nie był dla mnie najważniejszy. Po kontuzji nie byłem w najwyższej formie psychicznej (bałem się o kolano) więc biegłem dla samej radości biegu. I nagrywałem filmy:
Wciąż możecie wpłacić kilka złotówek na 42 Do Szczęścia.
Tripy:
Lwów – we Lwowie po raz pierwszy byłem kilka lat temu, ale moja wizyta ograniczyła się tylko do rzutu okiem na okolice dworca podczas przesiadki do Kijowa. Tym razem we Lwowie spędziliśmy kilka ciekawych dni. Najlepszy, bo jedyny, trip w tym kwartale. Zdecydowanie pod tym względem pierwsza część roku była o wiele bardziej obfita. TUTAJ więcej Lwowa.
Trip „Poznaj moich rodziców :O” – najbardziej stresujące wydarzenie kwartału w kategorii wydarzenia towarzyskie i drugie (po leczeniu kanałowym) najbardziej stresujące wydarzenie kwartału w kategorii ogólnej. Najważniejsza informacja: przetrwałem, nie narobiłem boruty, podobno nawet mnie polubili.
Podcasty:
Nie tylko design – w poprzednim miesiącu polecałem książki, w tym zachęcam do słuchania podcastów. Nie tylko design to podcast Tomasza Skórskiego, który zainteresuje nie tylko (ale przede wszystkim) projektantów. W wywiadach ze swoimi gośćmi Tomek porusza tematy związane z projektowanie serwisów internetowych, badaniami jakości usług i innymi zagadnieniami, które mogą być istotne dla branżuni.
Menedżer plus – świetny podcast, którego autorem jest Mariusz Chrapko. W każdym odcinku Mariusz rozmawia z ciekawymi osobami ze świata biznesu na tematy interesujące dla każdego przedsiębiorcy. Podcast jest bardzo inspirujący, do moich ulubionych odcinków należy rozmowa z prof. Blikle na temat turkusowych organizacji.
Downswing:
Skradziony rower – pora na obiecane żale. Większość z Was już wie, że ukradli mi rower. Nie będę się więc rozpisywał na ten temat. Wierzcie swoim przeczuciom i jeśli macie przeczucie, że dzisiaj w nocy rower zniknie, to schowajcie go w mieszkaniu. Więcej TUTAJ.
Stracone mieszkanie – przez ostatni rok mieszkałem w bardzo przyjemnym, chociaż trochę zimnym, mieszkaniu nieopodal Hali Targowej. Niestety w maju właściciel sprzedał mieszkanie i przez dziwne zapisy w umowie najmu musiałem wyprowadzić się z Blichu jeszcze przed 1 czerwca. Co najlepsze, na skutek jakichś szumów komunikacyjnych o całej sytuacji dowiedziałem się zaraz przed wyjazdem do Lwowa (16 maja). Trip ważniejszy od mieszkania, po powrocie nie zdążyłem znaleźć niczego konkretnego i tak, trzeci raz w życiu, zostałem bez dachu nad głową.
Perturbacje mieszkaniowe jeszcze się nie skończyły, ale na szczęście dzięki pomocy kumpli mam dach nad głową. Kiedy ja w końcu osiądę…
Wymiana uzębienia – jeszcze we Lwowie ułamałem zęba i był to pierwszy podmuch zwiastujący wichurę. Od tamtego czasu (a było to niewiele ponad miesiąc temu) na fotelu siedziałem już 3 razy, a to jeszcze nie koniec współpracy z krakowskimi dentystami. Niestety skończyło się na tym, że muszę leczyć zęba kanałowo, co związane jest z tym, że po raz pierwszy w życiu przyjąłem znieczulenie u dentysty i wpadłem w prawdziwą panikę. Taką z hiperwentylacją, trzęsącymi się rękami i odruchową próbą ucieczki z fotela… Tak, mam prawie 28 lat. Tak, prawie uciekłem z fotela.
Dlaczego? Gdy byłem mały… albo wiecie co? To jest historia na osobny wpis: Najbardziej żenujące rzeczy, które przytrafiły mi się w życiu.
Dbajcie o ząbki, dzieciaki!
Po raz pierwszy w życiu:
- poprosiłem dentystę o znieczulenie – nie jest to przyjemne uczucie
- widziałem awans Polski do fazy pucharowej turnieju – to z kolei było bardzo przyjemne, szczególnie awans ze Szwajcarią w karnych
- zrobiłem placki owsiane i pokochałem ich smak – nowe kulinarne odkrycie. Placki owsiane na słodko, słono, z dżemem, owocami, masłem orzechowym, pesto, sosem pomidorowym… Możliwości jest całe mnóstwo. Od trzech miesięcy większość moich śniadań to placki owsiane.
Trzeci kwartał zaczął się pozytywnie i liczę, że gorsze dni powoli zostawię za sobą. W końcu samych złych też nie można mieć no i trzeba wyłapywać pozytywy z otoczenia, prawda?
Trzeba przyznać, ciekawie miałeś przez ostatni kwartał. A co do dentysty w Krakowie – masz jakiegoś godnego polecenia? Sama szukam jakiegoś, który mi nie spapra kolejnego zęba… :/
Triodent na os. Piastów – jestem bardzo zadowolony. Przepaść pomiędzy tym, co oferował poprzednik. Trzeba niestety kawałek jechać, bo to daleko na Hucie, ale mają przystępne ceny, świetną obsługę klienta i przede wszystkim robią dobrze – przynajmniej tak wynika z moich dotychczasowych obserwacji.