Kategoria: Firma

BiznesFirma

Moja rodzina mnie nie wspiera

Na szczęście ja nie muszę używać tego zdania. Niestety, wiele osób ma problem z tym, że rodzice, mąż, żona, czy nawet dzieci zamiast wspierać w realizacji określonych celów, często hamują, podcinają skrzydła i wieszczą najgorsze rozwiązania.

Jeżeli:
– Twoi rodzice chcą wybrać to, co dla Ciebie najlepsze: studia, pracę, żonę, męża;
– Twój mąż lub żona odradzają Ci zmianę pracy, bo przecież kryzys, bezrobocie i nie poradzisz sobie;
– Znajomi mówią Ci, że spełnianie marzeń nie ma sensu, a najważniejsza jest stabilizacja;
– Twoi bliscy dołują Cię, demotywują i zniechęcają do działania

powinieneś przeczytać ten artykuł.

Gdy podjąłem decyzję o przeprowadzce z Poznania do Krakowa wspomniałem o tym pobieżnie moim rodzicom. Oboje nie byli z tego powodu zadowoleni, ale stroną bardziej naciskającą była mama. Bo przecież jest teraz ciężko z pracą, bo dopiero skończyłem studia, bo tam jest pewne stanowisko i możliwości rozwoju. A ja wiedziałem, że to nie dla mnie. Niestety, poruszyłem temat, który wywołał lawinę.

Podczas kolejnych rozmów mama często pytała, co z ta pracą, że może jednak zostanę, żebym znalazł najpierw coś pewnego. Koniec końców zacząłem reagować alergicznie na wypowiedzi tego typu. Utrzymywałem się już od dłuższego czasu sam, byłem pewien, że sobie poradzę, ale wiesz: myśl, która kiedyś została rzucona, krąży gdzieś w Twojej głowie i od czasu do czasu przypomina o sobie. Złożenie wypowiedzenia stawało się trudniejsze.

W końcu nadszedł ten dzień, gdy się zdecydowałem.
I wiesz co?

Nie powiedziałem o tym moim rodzicom. Wiedziałem, że jeśli dowiedzą się w tym momencie, to zamiast szukać pozytywów, będą przeglądali czarne scenariusze, co rusz wybierając bardziej krwiste wątki i podrzucając mi je na talerz: ciągłe wypytywanie o nową pracę, wątpliwości czy sobie radzę i cały szereg innych rzeczy, które naprawdę NIE pomagają.

Do przeprowadzki przyznałem się po pewnym czasie, gdy wiedziałem, że wszystko było już mniej więcej ogarnięte i żadne zło nie czyhało na mnie w kącie.

W moim przypadku brak wsparcia bliskich pojawił się w sytuacji, w której zmagałem się ze zmianą pracy. Ale Ty możesz mieć problem z całkowicie inną sytuacją. Być może chodzi o wybór partnera, realizację marzeń, czy życiowych planów. W związku z jakimkolwiek tematem i w jakikolwiek sposób ten brak wsparcia nie byłby dla Ciebie odczuwalny, to jest to niesamowicie przykra sytuacja.

Wydaje mi się, że wsparcie od nieznajomych, którzy doceniają, to co robimy jest najprzyjemniejsze. Ale wsparcie rodziny i przyjaciół jest najważniejsze. W końcu nie oczekujemy, że ktoś, kogo na oczy nie widzieliśmy będzie gratulował odwagi i realizacji marzeń. Ale mąż, rodzice, rodzina? Tego typu wsparcie znaczy naprawdę wiele.

Jak radzić sobie z brakiem wsparcia ze strony rodziny i znajomych?

Po pierwsze, pamiętaj, że bliscy rzadko kiedy mają złe zamiary

Zwykle zależy im na bezpieczeństwie Twoim i Twojej rodziny. Słowa, które wypowiadają są wyrazem troski. Tacy ludzie często myślą, że dzięki gadaniu przemówią Ci do rozsądku, że mają rację, że trzeba ich słuchać. Zastanawiają się, co pomyślą inni, gdy Ci się nie uda? Co się stanie, gdy poniesiesz porażkę? Zapominają, że ludzie będą gadać zawsze.

I przede wszystkim zapominają, że to, czego człowiek żałuje najbardziej, to nie porażka, tylko zaniechanie działania, o którym marzyło się od wielu lat.

Po drugie, odrzucaj rady, jeśli o nie nie prosiłeś

Jeżeli nie prosiłeś o jakąkolwiek radę, grzecznie ją odrzuć. Każdy ma prawo udzielić Ci rady, jeśli uważa, że jest to rada słuszna. Ale Ty masz takie samo prawo do jej odrzucenia.

Po trzecie, nie poruszaj tematu

Jeśli nie wspierają, niech siedzą cicho. Gdy ja miałem dość słuchania rad, którymi byłem zarzucany po prostu nie poruszałem tego tematu. Gdy pojawiał się w rozmowie, zmieniałem go szybko na inny. Gdy rozmówca próbował go drążyć, jasno wyrażałem swoją niechęć do gadania o tym.

Po czwarte, wymagaj szacunku dla siebie

Masz prawo do bycia szanowanym. Argument dotyczący szacunku dla Twojej osoby jest bardzo mocny i bardzo skuteczny. Zwłaszcza, gdy rozmówca – mimo świadomości tego, że nie chcemy rozmawiać – wciąż zarzuca nas poradami. 

Wytłumacz rozmówcy jak się czujesz z powodu jego gadania, poproś o zakończenie tematu ze względu na szacunek dla Ciebie. Warto powiedzieć również, że skoro ktoś Cię nie wspiera to nie masz ochoty słuchać kolejnych czarnych scenariuszy.

Po piąte, to Ty podejmujesz decyzje

Pisałem i mówiłem to już kilka razy: jeśli ktoś nie łoży na Twoje utrzymanie to nie ma prawa podejmować za Ciebie decyzji. Nawet jeśli Twoi bliscy są przeciwni – zdecyduj się. Jeśli boisz się braku wsparcia, przeszukaj Internet. Znajdziesz wiele for dyskusyjnych, grup mastermindowych, do których możesz dołączyć, a które pomogą Ci osiągnąć to, co zaplanowałeś.

Po szóste, przedstaw twarde fakty i dobre argumenty

Jestem maniakiem list różnego rodzaju. Lista daje mi poczucie uporządkowania. Wiem, jakie punkty poruszyć, co zrobić, co kupić w sklepie. Dlatego jeżeli zamiast odcinania się od tematu wolisz rozmowę, przygotuj się do niej dobrze. Weź kartkę papieru i wypisz na niej argumenty, które świadczą za Twoją decyzją i przeciwko niej. Przedstaw argumenty swoim bliskim i poproś, żeby dopisali swoje plusy i minusy do tworzonej listy.

Pamiętaj, żeby trzymać się TYLKO FAKTÓW. Nie przeczuć, nie przemyśleń. Faktów.

moja rodzina mnie nie wspiera 2

Taka lista dodatkowo uporządkuje Twoją wiedzę na dany temat i jeszcze raz pozwoli Ci zmierzyć się z ewentualnymi wątpliwościami.

Po siódme, proś o wybaczenie

Gdy wyruszyłem w pierwszą podróż autostopem, rodzicom powiedziałem o tym po fakcie. Po fakcie dowiedzieli się również o moim pierwszym wypadzie na Woodstock. Przeżyłem, nic nie zbroiłem, wróciłem do domu z kupą doświadczeń i wspomnień.

Nie nakłaniam do uciekania z domu, bo nie jest to rozważne. Ale często lepiej prosić o wybaczenie niż pozwolenie. Z tym, że prosząc o to pierwsze musisz pamiętać, żeby podejść do sprawy maksymalnie odpowiedzialnie. W innym wypadku możesz narobić kłopotów nie tylko sobie.

Po ósme, ogranicz lub zerwij kontakt

Jeżeli osobami niewspierającymi są Twoi znajomi, to ich zmień. Ja bez żalu rozstałem się z grupą znajomych, która miała niezły ubaw z tego, czym się zajmuję. Po prostu, z dnia na dzień zacząłem przebywać z nimi o wiele rzadziej, aż w końcu kontakt zerwał się całkowicie. W zamian otoczyłem się znajomymi, którzy byli gotowi pomóc, udzielić pożądanej rady, poklepać po ramieniu. Mimo, że czasami zastanawiam się, co słychać u dawnych kumpli, to uważam, że decyzja była słuszna.

Po dziewiąte, odejdź.

Cholernie ciężko jest doradzać ludziom w temacie związków. Niestety, sytuacje w stylu: mój partner / moja partnerka NIGDY mnie nie wspierają, nie są rzadkie. Co wtedy zrobić?

Pozwól, że zadam Ci pytanie:

Czy myślisz, że chcesz spędzić całe życie z kimś, kto nie pomaga Ci realizować Twoich celów? Kto za każdym razem, gdy podejmiesz się nowego wyzwania będzie patrzył na nie z głupawym uśmiechem na twarzy i mówił, że to bez sensu, bo jest dobrze tak, jak jest?

Moją odpowiedzią jest: nie, nie wyobrażam sobie. Szlag by mnie trafił. Nie wytrzymałbym. Osobiście uważam, że wsparcie jest czymś, na czym każdy powinien opierać swój związek. Być może sytuacja jest czasami bardziej skomplikowana, ale moim zdaniem lepiej powiedzieć sobie do widzenia wcześniej, niż czekać z tym i walczyć z sobą. Oczywiście, można unikać tematu, ale przez jak długi czas? Na ile to się sprawdzi?

Być może po przeczytaniu tego artykułu zgodzisz się z moimi przemyśleniami. Być może warto przekazać go do przeczytania osobie, która Cię nie wspiera.

Jeśli poradziłeś sobie z brakiem wsparcia w rodzinie, napisz o tym w komentarzach – być może ktoś skorzysta z Twojego doświadczenia.

A na koniec mała prośba: Przeczytaj te dziewięć punktów raz jeszcze i zastanów się, czy nie jest też tak, że czasami to Ty jesteś hamulcem, który zamiast wspierać, demotywuje.