BiznesPrezentacje

Dlaczego nie lubię wystąpień publicznych?

Są takie słowa, które mają ogromny ciężar i jakkolwiek się ich nie wypowie, zawsze brzmią źle. Tak jest na przykład z konkubentem. I z wystąpieniami publicznymi.

Wyobraźcie sobie łysiejącego faceta po czterdziestce. Siedzi ubrany w stary poplamiony podkoszulek i gacie na małym taborecie. Co chwilę zaciąga się papierosem, a w ręce trzyma butelkę wódki. Konkubent. Pijak, awanturnik, cham. A konkubentem, jest m. in. też mój kolega, którego imienia… nie mogę wymienić, bo gdy go o to poprosiłem powiedział, że nie chce. Nie zgadza się. Sam fakt, że zapytałem go o to jest już znaczący. Bo konkubent brzmi strasznie źle. A konkubinat jest przecież określeniem wyjętym z prawa.

Z wystąpieniami publicznymi jest trochę inaczej, ale też niedobrze. Określenie wystąpienia publiczne jest po prostu ciężkie. Ma ogromną wagę. Jak komuś mówi się, że ma wystąpić publicznie, to już same te słowa u wielu wzbudzają stres. Ale inne określenia tej czynności nie są lepsze: prelekcja, wykład, przemówienie. OK, jest prezentacja. Ale jak już słyszycie prezentacja, to pierwsze, co przychodzi na myśl to slajdy. Zawsze pytam klienta, który chce prezentację, czy chodzi mu o jej przeprowadzenie czy PowerPointa.

Wystąpienie publiczne brzmi więc bardzo podniośle, a prezentacja jest określeniem nieprecyzyjnym, ale faktycznie dużo lżejszym. Tylko, że tę prezentację trzeba wygłosić. A wygłoszenie prezentacji lub jej przedstawienie znowu brzmią strasznie.

Nie wiem, czy zmiana nazwy, wymyślenie czegoś lekkiego, spowodowałoby, że ludzie myśleliby bardziej pozytywnie o tym, co mają zrobić. Wydaje mi się, że każde określenie zostałoby zdemonizowane, bo nie boimy się słowa, a samej prezentacji. Więc to, co należy zrobić, to zmienić podejście do wystąpień, a to już jest trudniejsze. Ale oczywiście możliwe.

Powyższych argumentów nie mogę poprzeć żadnymi dowodami. To moja opinia. Rozmawiałem o niej z kilkoma osobami, które sądzą tak samo. A może po prostu gadam głupoty :). Dajcie znać, co Wy myślicie na ten temat, to ciekawe.

Zdjęcie: Dvouramenná váha; Two-pan balance weightphotopin (license)

Podziel się wpisem:

Tags:

komentarze: 3

  1. Ja tam lubię mówić, że jestem konkubentem :P A wystąpienie publiczne moim zdaniem nie brzmi znowu tak źle, choć rzeczywiście brzmi nieco zbyt podniośle.

    1. A wiesz, że byłeś drugą osobą, o której pomyślałem odnośnie konkubenta. Ale Ty nie jesteś zwykłą, statystyczną jednostką ;)

  2. Pomyślałam o słowie pogadanka, ale ta chyba jest znowu zbyt lekka, nie brana poważnie :/ Ciężko coś wymyślić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.