PodróżePolska

6 rzeczy, które musisz zrobić, jeśli pierwszy raz jedziesz na Woodstock

PRzystanek Woodstock - co zrobić na przystanku? Ja mówię TO https://jamowie.to

Jedziecie na Woodstock po raz pierwszy? Już dzisiaj Was zapewniam: będzie super. Będąc na festiwalu po raz pierwszy koniecznie musicie zrobić 6 rzeczy, żeby poczuć ducha Woodstocku!

Na swój pierwszy Woodstock pojechałem w 2009 roku. Od tego czasu opuściłem tylko jedną edycję festiwalu i jedną zaliczyłem symbolicznie. Zawsze chętnie tam wracam: nigdy nie spotkała mnie żadna przykra przygoda, co więcej, za każdym razem doświadczam masę pozytywnych wibracji zarówno ze strony twórców i organizatorów, jak i od innych festiwalowiczów. Nie wiem, ilu osobom mówiłem o tym jak Woodstock jest świetny, nie policzę też tych, które namówiłem na wyjazd. Nie znam nikogo, kto by żałował.

Woodstock jest po prostu SUPER, a każda kolejna edycja jest zorganizowana jeszcze lepiej. Podejrzewam, że tegoroczny Woodstock, mimo przeciwności i kłód (których rzucanie pod nogi organizatorom uważam za wyjątkowo przykre i niesprawiedliwe) będzie jeszcze lepszy niż poprzednie. Jeśli jeszcze wahacie się, czy jechać na woodstockowe pole, porzućcie wątpliwości i ruszajcie w drogę: pociągiem, samochodem albo autostopem – nie powinniście mieć żadnego problemu ze złapaniem stopa na Woodstock.

Jeśli jeszcze nigdy nie byliście w Kostrzynie nad Odrą, to koniecznie wybierzcie się na najbliższą edycję. Nie zwracajcie uwagi na to, czy line-up jest wypełniony zachodnimi gwiazdami. Najlepsze koncerty zawsze grają ci, po których nikt się tego nie spodziewał. Z kolei ci najwięksi tracą parę, gdy widzą przed sobą AŻ TAK dużą publiczność i chociaż zwykle ich koncerty też wypadają genialnie, to tych młodych, mniej znanych twórców, którzy grają bez kompleksów, często nie przebijają.

Wybierając się na Woodstock po raz pierwszy powinniście się dobrze spakować i przygotować na wszelkie warunki pogodowe. A gdy już po raz pierwszy rozstawicie namiot na woodstockowym polu koniecznie zróbcie te rzeczy:

Zaliczyć otwarcie Festiwalu

Dwa lata temu Jurek Owsiak rozpoczął Woodstock od kultowego Zaraz będzie ciemno. Wtedy jeszcze pewnym, wyraźnym głosem, który stopniowo traci z każdą godziną spędzoną w Kostrzynie.

Za każdym razem mam ciary oglądając otwarcie Woodstocku, a pierwszy koncert, który rozpoczyna się zaraz po tym jak Jurek schodzi ze sceny to całkowita petarda, a nawet TORPEDA. Otwarcie Woodstocku trzeba zaliczyć.

Zjeść kulkę mocy w Wiosce Kriszny

Każdego roku w woodstockowym menu znajduje się sporo smakołyków. Co roku jadłospis Strefy Gastro się zmienia, ale w Wiosce Kriszny, nieprzerwanie od wielu lat serwują te same, sprawdzone wegańskie przysmaki: ryż z curry, soczewica, chipsy i kulka mocy, czyli halawa. Szczególnie jeśli lubicie kuchnię Dalekiego Wschodu, przysmaki z Wioski Kriszny przypadną Wam do gustu.

Za pierwszym razem kulka mocy nie bardzo mi smakowała, ale podczas kolejnych Woodstocków pałaszowałem ją ze smakiem. Zwykle jedna porcja wystarczy, by się najeść. Zestaw, jak na festiwalowe warunki, jest bardzo tani, więc jeśli jedziecie na biedaka, to Kryszna będzie Waszą jadalnią

Zaliczyć błotko

Nieopodal Dużej Sceny co roku ustawiony jest wielki prysznic (to nie jest do końca prysznic, ale nie znajduję lepszej nazwy), który robi trochę bałaganu. Nieustannie leje się z niego woda, co sprawia, że dookoła tworzy się spore bajoro, które jest celem dla wielu brudasów. Kąpiele błotne to nieodłączny element Woodstocku, jeden z najbardziej kontrowersyjnych. Na samą wieść o takich zabawach co bardziej pobożne babcie robią znak krzyża i plują dwa razy przez lewe ramię.

Ja sam fanem taplania się w błotku nie jestem, ale jeśli jedziecie na Woodstock po raz pierwszy i nie macie ochoty się taplać, to przynajmniej przejdźcie się w tamte okolice, żeby zobaczyć, że błoto to nie demoniczny rytuał, a naprawdę dobra zabawa.

Przejść się Strefą NGO i do Akademii Sztuk Przepięknych

Woodstock to nie tylko koncerty. To ogromna przestrzeń kreatywna, która skupia społeczników, aktywistów i ludzi, którym się chce. Będąc na Woodstocku koniecznie odwiedźcie namioty organizacji pozarządowych. Wolontariusze są świetnie przygotowani i zachęcają do wspierania ciekawych akcji. Sami kiedyś zastanawialiśmy się nad namiotem AEGEE na Woodstocku, ale brak ogólnopolskiego organu doprowadził do zaniechania działania. Szkoda, bo to super miejsce do promocji swoich działań.

Z kolei ASP, to ASP. Dla wielu najważniejszy element festiwalu. Nie wyobrażam sobie wooda bez ASP. Ciekawi goście, przedstawienia teatralne, kabarety, rękodzieło, a nawet szkolenia – Akademia Sztuk Przepięknych to kolorowy, piękny konglomerat. Nie pójść tam, to grzech.

Uderzyć w POGO i dać się ponieść tłumowi

Na Woodstocku otrzymacie pogo w każdej postaci: tradycyjne, ścianę śmierci, koło śmierci. Dla fanów obijania się miejsce pod sceną jest miejscem idealnym a co najważniejsze: super-bezpiecznym. Słuchajcie, tam jest masa ludzi. Tłum spoconych, obijających się ciał, ale gdy tylko ktoś się przewróci to dookoła tej osoby tworzy się ludzka bariera, a każdy, kto tylko może, wyciąga rękę, by pomóc wstać powalonemu.

Ludzie nie tylko pomagają sobie podnosić się z ziemi, ale pomagają też wznieść się w przestworza. Jeśli całe życie marzyliście, by podczas koncertu tłum poniósł Was na rękach: jedźcie na Woodstock .Niezapomniane wrażenia i możliwość popływania na rękach innych uczestników festiwalu gwarantowane. Aha, jeśli już chcecie wskoczyć na górę to proszę! Nie róbcie tego w glanach!

Zawołać mnie na polu Woodstockowym

Jednym z tradycyjnych okrzyków, który można usłyszeć na Woodstocku jest: Zaraz będzie ciemnoooo, które można usłyszeć na Woodstockowym polu już o świcie (tak, zawsze ktoś inny odkrzykuje: Zamknij się). Innymi popularnymi okrzykami, których doświadczycie są: Neverending Story (AaaAaaAaa!), Jaaaarek i…. Andrzej!

Jeśli więc traficie na woodstockowe pole, to nie zapomnijcie mnie zawołać. Kto wie, może Wam odpowiem :D

Do zobaczenia na Woodstocku! Bawcie się dobrze i bezpiecznie!

Podziel się wpisem:

Tags:

komentarze: 2

  1. Nie jestem stałym bywalcem woodstocku, byłem raz kilka lat temu, przede wszystkim w celach badawczych :) Musiałem zobaczyć na własne oczy , jak to rzeczywiście wygląda. I byłem ( jestem ) pod wrażeniem. Organizacja bez zarzutu, higiena co prawda na poziomie, hmm, bazowym , choć rząd toitoi robił wrażenie , podobnie jak bateria umywalek. Nagłośnienie ekstra a olbrzymia scena wyglądała naprawdę imponująco.Nie taplałem się w błocie , bo musiałbym je wieźć w samochodzie do domu, ale i tak było fajnie. pozdr!
    bm
    ……………………………………….
    https://bigmarkk.wordpress.com/

    1. Haha :) No tak, w samochodzie błoto nie jest najlepszym przyjacielem :)
      Pozdrowienia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.